Osobiście nie oglądałem konferencji, gdzie zaprezentowano nowe MacBooki Pro, ale wiem, że obok nich pojawił się 27-calowy monitor o rozdzielczości 5K wyprodukowany we współpracy z LG.
Dla mnie to jednoznaczny dowód na to, że Apple kończy z produkcją i sprzedażą monitorów o podobnej rozdzielczości.
To nie jedyny dostępny monitor, kolejny legitymuje się nieco niższą rozdzielczością – 4K i również jest kompatybilny z produktami Apple. Po podłączeniu monitora do sprzętu Amerykanów w każdej chwili można zmienić jego jasność i inne cechy, co sprawia, że integracja z produktami Apple jest na wyższym poziomie, niż dedykowanego wyświetlacza 5K.
Monitor o wyższej rozdzielczości jest kompatybilny wyłącznie z najnowszymi modelami MacBooka Pro, ponieważ do podłączenia wymaga portu Thunderbolt 3, a obecnie tylko tegoroczne modele laptopa je mają. Nie można zapomnieć, że będzie on również kompatybilny z przyszłymi MacBookami, które pojawią się w niedalekiej przyszłości.
21,5 – calowy monitor 4K jest o połowę tańszy, ponieważ nie ma portu Thunderbolt 3 i korzysta jedynie z USB-C, dzięki temu można podłączyć nie tylko do Pro, ale również do mniej wydajnego MacBooka z wyświetlaczem Retina (12 – cali).
Każdy z zaprezentowanych i wprowadzonych do sprzedaży monitorów pozwala ładować podłączony do niego sprzęt, a dodatkowo wyposażone są we wszystkie (potrzebne) porty, głośniki stereo i wspiera szeroką gamę kolorów. Kolejną różnicą oprócz ceny w porównaniu do modelu z rozdzielczości 5K jest obecność kamerki i mikrofonu w droższym.