ASUS Transformer Book T100HA – recenzja urządzenia
Pierwszy raz z urządzeniem mobilnym z serii Transformer Book miałem do czynienia 1,5 roku temu, choć był to model działający na podstawie Androida, a nie Windowsa. Nie do końca byłem zadowolony z jego użytkowania, ponieważ jego potencjał hamował zielony robot, który moim zdaniem nie nadaje się do hybrydy, a jak jest w przypadku modelu T100HA z systemem operacyjnym Windows 10?
Zanim przejdziemy do recenzji, poświęćmy chwilkę na zapoznanie się ze specyfikacją techniczną, która obejmuje:
błyszczący wyświetlacz IPS o przekątnej 10,1 – cala o rozdzielczości 1280 x 720 pikseli
4 rdzeniowy procesor Intel Atom x5 – Z8500 o taktowaniu 1,44GHz, 2GB pamięci operacyjnej o taktowaniu 800MHz i zintegrowana karta graficzna Intel HD Graphics (1GB)
system operacyjny Windows 10
2x USB 2.0, 1x USB 3.0,HDMI, gniazdo słuchawkowe (3,5mm), czytnik kart microSD, port USB – C
Bluetooth 4.0, WiFi 802.11a/b/g/n
bateria o pojemności 30Wh
port USB w klawiaturze
64GB pamięci wewnętrznej
Wygląd i jakość wykonania
Miło się na niego patrzy, dookoła niedużego wyświetlacza widoczna jest dość szeroka ramka, a jego tylny panel jest chłodny w dotyku. Wersja kolorystyczna gun-metal mi odpowiadała, nie lubię wyróżniającego się z tłumu sprzętu, a cenię sobie minimalizm. Większości konsumentów ten kolor może wydać się nudny, a dla mnie jest idealnym połączeniem dla czerni dominującej na froncie.
Dedykowana klawiatura również pasuje do tabletu i po jej podłączeniu wydaje się, że T100HA jest cieńszy, niż może się nam wydawać. Waży tyle samo co Transformer Book i nie nadaje się do komfortowego pisania, wszystko przez jej wąski profil i skakanie podczas wprowadzania tekstu. Miałem również problemy z przyciskami na gładziku, musiałem parę razy kliknąć to samo miejsce, aby część odpowiednio zareagowała.
Obydwa elementy łączymy oddzielnymi portami, które znajdują się na spodzie tabletu i na górze zawiasu. Połączenie ich w całość odbywa się błyskawicznie i bez problemów, dzięki magnesom. Zauważyłem, że tablet jest cięższy od klawiatury, co było problemem podczas pisania, trzymając go na kolanach.
Aluminiowa pokrywa wygląda na odporną i mam wrażenie, że po dłuższym użytkowaniu nie pojawią się na niej rysy tak, jak na moim prywatnym iPadzie. Parę razy Tranformer Book podróżował ze mną komunikacją miejską w celu odwiedzenia znajomych i leżąc w torbie bez etui ,bardzo dobrze zniósł trudy podróży.
Wyświetlacz i dźwięk
Rozdzielczość nie napawała mnie optymizmem, w końcu mniejsze od niego smartfony dysponują wyświetlaczami Full HD. Jednakże 10,1 – calowy panel IPS cechuje się zadowalającym odwzorowaniem kolorów i błyszczącymi czerniami. Kąty widzenia są niemal doskonale, kolory nie załamują się podczas patrzenia na wyświetlacz pod kątem. Korzystając z niego na zewnątrz odbicia są największym problemem, jednak wysoka jasność i kontrast pomagają w lepszym odczycie zawartości, którą aktualnie przegląda użytkownik.
Pomimo zastosowania głośników stereo, dźwięk nie należy do najgłośniejszych i jest kompletnie pozbawiony niskich i średnich tonów. W rzeczywistości są gorsze od głośników montowanych w większości smartfonów, widać, że producent poszedł w tej kwestii na skróty.
Oprogramowanie
Po wyjęciu go z pudełka okazuje się, że działa na najnowszej wersji systemu operacyjnego Microsoftu, Windows 10. To najważniejsza karta przetargowa producenta, ponieważ nowa odsłona systemu zawiera wiele zmian względem wersji 8.1.
Windows 10 przywraca przycisk Start, którego nie ma w poprzedniej kompilacji. Dzięki tej zmianie jest łatwy w obsłudze podczas codziennego użytkowania. Cieszę się, że poszli po rozum do głowy i na nowo go wprowadzili.
Najnowsza wersja ułatwia instalację poprawek zabezpieczeń, ponieważ Microsoft zmienił okres wydawania aktualizacji. Od momentu wprowadzenia 10 pojawiają się one co wtorek i są instalowane automatycznie.
Nie ma róży bez kolców, zauważyłem parę aplikacji, które nie są potrzebne do szczęścia użytkownikom. Są nimi Giftbox, 3D Builder i WildTangent. Twierdzę, że 99% użytkowników nawet się nimi nie zainteresuje.
Wydajność i żywotność baterii
Nie ma wątpliwości, że nie uruchomicie tutaj najbardziej zasobożernych gier, nawet tych przeznaczonych na tablety. Największy problem napotkałem podczas rozpakowywania programu Cinebench, który trwał zdecydowanie dłużej, niż na komputerze brata. Oto wyniki z poszczególnych programów:
Żywotność baterii wynosi mniej, niż gwarantowane przez producenta 12 godzin nieprzerwanego odtwarzania materiałów wideo. Niestety, procesy/aplikacje/gry obciążające procesor lub układ graficzny są w stanie zdecydowanie szybciej zbić baterię niemal do zera. Należy to mieć na uwadze, ponieważ ładowanie baterii trwa bardzo długo, ale mało kto chce przez to przechodzić, jeżeli ma coś ważnego do załatwienia.
Podsumowanie
To bez wątpienia krok naprzód względem modelu T100, z którym osobiście nie miałem do czynienia, ale pokazywał mi go znajomy. Jedną z najbardziej dostrzegalnych na pierwszy rzut oka zmian jest zerwanie z tworzywem sztucznym i zastosowanie aluminiowej konstrukcji. Należy również pamiętać o szerokiej gamie wariantów kolorystycznych do wyboru i ulepszonego procesora, który poradzi sobie z trudami codziennego użytkowania.
Transformer Book T100HA będzie idealnym wyborem dla osób, które nie chcą wydawać fortuny na komputer do pracy i domu. Ciężko nazwać go mobilną stacją dowodzenia, ponieważ bateria nie wystarczy na długo, nie wspominając o długim czasie ładowania.
Osobiście przyznaje, że z punktu widzenia użytkownika Chromebooka, czas spędzony z T100HA nie był usłany różami. Klawiatura to najsłabsze ogniwo produktu i ciężko mi się na niej pisało, pierwotnie recenzja miała powstać właśnie na niej, ale byłaby to droga przez mękę.
Za:
doskonały kontrast i jasność wyświetlacza
wydajny układ graficzny
szybka pamięć wewnętrzna
pasywny system chłodzenia
przystępna cena
różne warianty kolorystyczne
mocowanie klawiatury
Przeciw:
niska rozdzielczość wyświetlacza
brak podziału przycisków gładzika
niska jakość dźwięku z głośników multimedialnych
trudności w korzystaniu z klawiatury
wibracje i skakanie klawiatury podczas wprowadzania tekstu
W odpowiedzi na prośby chińskich regulatorów, Apple zdecydowało się na usunięcie kilku popularnych aplikacji komunikacyjnych z chińskiej wersji App Store.
Firma Google niedawno zaktualizowała swoją przeglądarkę Chrome do wersji 124, wprowadzając szereg nowości, które wcześniej były dostępne tylko w wersjach testowych.
Zapewnienie ochrony dla naszego smartfona nigdy wcześniej nie było tak stylowe. Poznajcie trzy eleganckie etu od Case-Mate dla Samsung Galaxy S24 Ultra.
W dzisiejszym świecie mobilności i cyfrowej efektywności poszukiwanie przenośnego nośnika danych, który zapewni zarówno wydajność, solidność jest coraz bardziej istotne.
W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies, które będą zamieszczane w Państwa urządzeniu (komputerze, laptopie, smartfonie). W każdym momencie mogą Państwo dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki internetowej i wyłączyć opcję zapisu plików cookies. Ze szczegółowymi informacjami dotyczącymi cookies na tej stronie można się zapoznać tutaj: polityka prywatności.ZgodaPolityka prywatności