Gry typu endless runner są dostępne w wielu kształtach i rozmiarach, ale w większość przypadków ich oprawa wizualna jest krzykliwa. Dark Guardians (4 zł) jest nadzwyczajną grą i łatwo dostrzec inspirację grą z Kickstartera — Banner Saga, ale jedynie pod względem wizualnym, rozgrywka jest inna i ciężko porównać obydwie produkcje.
Ponownie, główną zaletą Dark Guardians jest szata graficzna nawiązująca do wzorców skandynawskich, a gra świateł i cienia jest ponadprzeciętna, biorąc pod uwagę, że to produkcja dla urządzeń mobilnych. Oferuje imponującą kolorystykę, w głównej mierze wykorzystując czerwień, błękit, zieleń w połączeniu z mglistym tłem. Podczas rozgrywki jest na co popatrzeć i nie czuć powtarzalności, jeżeli gracz skupia się tylko i wyłącznie na walorach graficznych produkcji. Jednakże skupiając się jedynie na rozgrywce, dość szybko zauważymy powtarzalność i wtórność, choć początkowo to uczucie nie towarzyszyło mi podczas grania, ale wraz z upływającym czasem zauważyłem, że to ciągle to samo i brakuje tutaj różnorodności.
Biegnąc z lewej strony do prawej, na naszej drodze staną wrogowie,wszystko, co musimy zrobić to zaatakować ich odpowiednim ruchem – standardowym, ziemnym, ognistym i uderzeniem pioruna. Ciężko nazwać to rytmem gry, choć podczas wielu ataków kombinacyjnych da się zauważyć, że rozgrywka nieco przyśpiesza. Za każdy z ataków odpowiadają przyciski ulokowane na dole interfejsu, a początkowo używałem ich po omacku, dopiero po zapoznaniu się z typami przeciwników zrozumiałem, jak należy działać. Ścieżka dźwiękowa jest dobrze dobrana do stylu gry, ale nie ma w ogóle związku z rozgrywką.
To niezbyt pocieszający fakt dla początkujących, ponieważ w grze nie umieszczono samouczka, który zaprezentowałby, w jaki sposób należy grać, aby nie zginąć. Nawet prosty film instruktażowy pokazałby, co gracz powinien zrobić, gdy gra. Oczywiście, samemu również można do wszystkiego dojść, ale potrzeba na to trochę czasu i gry w stylu prób i błędów.
Jedynym niuansem w Dark Guardians jest większa ilość punktów za perfekcyjne trafienia przeciwników i to wszystko. Można było wymyślić coś więcej, wtedy gra okazałaby się innowacyjna, ale nic nie zmienia się po wyprowadzeniu ciosów. Jedyne co możemy zmienić, to ilość życia, moment rozpoczęcia rozgrywki, więc ciężko mówić tutaj o innowacyjnym podejściu do tego gatunku gier. Z jednej strony to dobre podejście, bo nie musimy ciągle zaczynać od początku trasy, ale walki przez naciskanie jednego przycisku to dla mnie element, który można poprawić. Na szczęście w grze nie uświadczymy mikro transakcji, z czego jestem bardzo zadowolony.
Dark Guardians zwabi was piękną grafiką, ale nie spodziewajcie się więcej niż dymu i luster. Jeżeli jesteście wielkimi fanami tego gatunku, to warto również sprawdzić ścieżkę dźwiękową, ale reszta z was może trzymać się z daleka od gry.
