Pojawia się co raz więcej spekulacji na temat ambitnego projektu Google, jakim bez wątpienia jest modularny smartfon Project Ara. Kilka dni temu na oficjalnym koncie @Project Ara poznaliśmy winowajcę, z którego powodu w tym roku nie ujrzymy sprzętu nawet w Portoryko.
Magnesy elektryczne nie nadają się łączenia dla modułów, ponieważ nie przeszły pomyślnie testów upuszczenia sprzętu.
Tweet nie mówi wiele i nie pojawiły się żadne szczegółowe informacje na ten temat, ale wydaje mi się, że nie trudno zauważyć, w czym tkwi problem. Moduły na pewno po upadku sprzętu automatycznie odłączają się od endoszkieletu. Tego typu magnesy potrzebują zasilania, aby je włączyć i wyłączyć, ale nie potrzebują go podczas codziennego użytkowania. Poza tym widać, że takie łączenie dla modułów nie jest wystarczająco mocne.
Google musi teraz wymyślić, jak poradzić sobie z tym problemem. Moim, skromnym zdaniem wystarczyłoby wydanie dedykowanego etui, żeby wszystko trzymało się w ryzach nawet po upadku sprzętu, choć przednie moduły nadal będą narażone na odłączenie się od endoszkieletu.