Lenovo PHAB Plus jest ogromny i początkowo miałem problemy z jego użytkowaniem, a osoby, które nie lubią tak dużych konstrukcji lub tabletów z możliwością wykonywania i prowadzania rozmów powinny odpuścić jego zakup. Biorąc ten fakt na bocznicę mamy możliwość obcowania z hybrydą nastawioną na konsumpcję treści lub granie, a nie dzwonienie.
Nawet producent na pierwszy plan wyciąga wyświetlacz i jakość odtwarzanego dźwięku, co pokazuje, że mamy do czynienia ze sprzętem do grania, słuchania muzyki, oglądania filmów i wielu innych aktywności. Ciężko znaleźć podobny sprzęt do 1500 zł i wydaje mi się, że Lenovo odnalazło swoją niszę w produkcji tabletów (premium) z możliwością wykonywania połączeń. Przyjrzyjmy się, czy firma wstrzeliła się w nową kategorię, czy to kolejny sprzęt wokół, którego jest sporo szumu i po chwili zniknie w gąszczu konkurencji.
Zanim do tego przejdziemy, przyjrzyjmy się specyfikacji, która obejmuje:
- wyświetlacz Full HD (324ppi) o przekątnej 6,8 – cala
- 64 – bitowy układ scalony Qualcomm Snapdragon 615, GPU Adreno 405 i 2GB pamięci operacyjnej
- DualSIM (microSIM i nanoSIM)
- system operacyjny Android 5.0.2 Lollipop
- 32GB pamięci wewnętrznej z możliwością rozbudowy o maksymalnie 64GB (zamiast jednej z kart SIM)
- 13MPix aparat główny z przysłoną f/2.2 i dwutonową diodą doświetlającą
- 5MPix aparat z przodu
- WiFi 802.11 a/b/g/n/ac, Bluetooth 4.0 z A2DP, GPS z A – GPS i GLONASS
- radio FM, port microUSB 2.0
- niewymienna bateria o pojemności 3500mAh
Wygląd i jakość wykonania
Pierwsze co rzuca się w oczy po wyjęciu sprzętu z pudełka to wyświetlacz o przekątnej 6,8 – cala i dość wąskie ramki po bokach, co powoduje, że jest mniejszy od większości 7 – calowych tabletów dostępnych w sprzedaży. Mam wrażenie, że to największy jak dotąd smartfon, który miałem przyjemność testować. Wygląda jak wyższy i szerszy iPhone 6 Plus, ale nie jest od niego grubszy. Porównanie z 6 Plusem jest jak najbardziej na miejscu, mam wrażenie, że to na nim wzorował się producent. PHAB Plus jest nawet dostępny w podobnych wariantach kolorystycznych, a zaokrąglone rogi, plecki i linie anten wyglądają tak samo, jak w sprzęcie z Cupertino.
Różnicą bez wątpienia jest system operacyjny i front, proporcje ekranu do okalającego go tworzywa sztucznego są wyższe. Wąski pas nad wyświetlaczem to miejsce, gdzie umieszczono głośnik do prowadzenia rozmów, w nim widoczna jest również dioda powiadomień, a oprócz nich umieszczono tutaj przedni aparat i klasyczny zestaw czujników. Pod wyświetlaczem pas jest taki sam, jednakże nie znalazły się na nim nawet przyciski, chodzi jedynie o zachowanie symetrii. Niestety, dioda powiadomień umieszczona wewnątrz grilu głośnika do rozmów jest praktycznie niewidoczna. Trzeba trzymać urządzenie blisko wzroku, aby ją dostrzec, choć podczas ładowania baterii można ją zauważyć bez problemów.
Nie mogę przejść obojętnie przed pomysłowym umieszczeniem głośnika multimedialnego, choć początkowo nie wiedziałem gdzie się znajduje. Gril głośnika to również miejsce rozmieszczenia aparatu głównego, diody doświetlającej i jednej z linii anten urządzenia, choć są one tylko na skrajnych bokach tylnego panelu.
Na prawej krawędzi znajdziemy przycisk zasilania/blokady i regulacji głośności, pomimo rozmiaru sprzętu są umieszczone w odpowiednich miejscach i nie miałem problemów z dostępem. Szkoda tylko, że mają podobną fakturę i często je myliłem, chciałem podbić głośność, a blokowałem PHAB Plusa. Po przeciwnej stronie znalazło się miejsce dla tacki SIM na nanoSIM/microSIM lub kartę pamięci, która pomoże w rozbudowie domyślnych 32GB pamięci wewnętrznej. Jest to slot hybrydowy, więc decydując się na microSD musimy pożegnać się z dodatkową kartą SIM lub odwrotnie. Nie przepadam za tym rozwiązaniem, w szczególności, gdy producent jasno tego nie wyjaśnia.
Biorąc pod uwagę leżenie w dłoni i komfort użytkowania, naprawdę należy traktować go jako mniejszy tablet. Urządzenie waży 229g, co da się odczuć podczas dłuższego użytkowania. Dziwnie się czułem podczas prowadzenia rozmów, tym bardziej że po paru minutach zaczynała boleć mnie ręka od trzymania go w górze. Próbowałem zginać produkt Lenovo i parę razy się ugiął, ale nie mam wątpliwości, że jest solidnie wykonany.
Mam wrażenie, że podczas projektowania PHAB-a ktoś pomyślał, że użytkownik rzuci w kąt poprzedniego smartfona, a to będzie jego jedyny. Mam co do tego wątpliwości, dziwnie się czułem nosząc go przy sobie, a po pokazaniu znajomym na osiedlu tylko się do tego przekonałem. Wszyscy byli zgodni, że jest za duży i najlepiej nosić go w torbie, a nie kieszeni spodni lub kurtki.
Wyświetlacz i dźwięk
Do dyspozycji otrzymujemy wyświetlacz Full HD o przekątnej 6,8 – cala co daje 324 piksele/cal (zagęszczenie), które nie powalają na ziemie, ale wystarczą do komfortowego użytkowania. Nie mam wątpliwości, że taki rozmiar tylko pomaga podczas konsumpcji treści.
Łatwo dostrzec polaryzujący blask, który sprawia, że kolory są mocne, choć w tym przypadku nie można powiedzieć o pełnej gamie sRGB, choć odwzorowanie kolorów należy do dokładnych. Temperatura barwowa jest niska, co przekłada się na zimne kolory, ale odchylenie od normy nie jest wysokie. Najgorzej wypada jasność maksymalna panelu IPS, będąc na dworze nie byłem w stanie zauważyć tego, co dzieje się na ekranie urządzenia. W zamkniętym pomieszczeniu to wystarczy, ale na zewnątrz nie jest najlepiej i wtedy sprzęt powinien zostać w kieszeni.
Głośność na pewno nie należy do problemów głośnika multimedialnego, mimo że ton często jest ostry, choć ogólna jakość jest zrównoważona, jeżeli uruchomimy tryb Muzyka w Dolby Atmos.
Oprogramowanie
Nie mogłem uwierzyć w to, co zobaczyłem po jego uruchomieniu. Moim oczom ukazał się zupełnie czysty Android z jedynie zmienionymi ikonami i dodanymi najpotrzebniejszymi funkcjami, ułatwiającymi użytkowanie tak dużego sprzętu. Nie można zapomnieć, że mamy również dostęp do wszystkich funkcji wprowadzonych w Androidzie 5.0.2 Lollipop i bardzo dobrze. Wszystko zaczyna się od obecności łatwej konfiguracji paneli głównych, a kończy na Material Design w aplikacjach fabrycznych, podoba mi się objęty przez Lenovo kierunek w tej kwestii.
Tryb jednoręcznego używania możemy wywołać przez narysowanie na ekranie litery C (w dowolnym miejscu), potem powierzchnia robocza się zmniejsza i spokojnie możemy używać go jedną ręką. Poza tym interfejs zmienia swoje miejsce na lewą lub prawą stronę, co przekłada się na lepszą kontrolę, jeżeli ktoś jest lewo lub prawo ręczny. Jedyne czego mi brakuje w oprogramowaniu to wsparcia dla profili użytkowników, wtedy większość osób w domu mogłoby używać PHAB Plus jako tabletu.
Jak już wspominałem Lenovo nie ingerowało zbyt mocno w system operacyjny, ze swojej strony dodało jedynie niestandardowe ikony, podział ustawień, parę aplikacji domyślnych i wideo prezentację sprzętu. Poza tym, dostępna jest również aplikacja Dolby Atmos, która pozwala na ingerencję użytkownika w systemowy equalizer.
Aparat
PHAB Plus jest wyposażony w 13MPix aparat główny i 5MPix na froncie, a interfejs na pewno nie pochodzi z czystego Androida, ale dzięki temu mamy dostęp do wielu trybów wykonywania zdjęć. Mamy HDR, panoramę, tryb nocny, czytnik i wiele innych, pomimo braku ręcznych ustawień i tak można zmienić czułość (ISO), ekspozycję i balans bieli, więc nawet najbardziej wymagający użytkownicy znajdą coś dla siebie.
Niech wam się nie wydaje, że zrobicie nim naprawdę dobre fotki, jakość jest dziwna, szczególnie w idealnych warunkach oświetleniowych. Szczegółowość nie należy do najwyższych, a często widać plamki, podczas gdy kolory są zimne, nie pomaga to nawet, gdy kadry są niedoświetlone. HDR nieco poprawia sytuację, choć zdjęciom daleko do dobrej jakości, która byłaby przeze mnie przyjęta. Zdjęcia wykonywane po zmroku charakteryzują się ziarnistością i widać na nich sporo cyfrowego szumu.
Wszystkie zdjęcia – tutaj.
Wideo wcale nie wypada lepiej, w maksymalnej rozdzielczości wszystko było ziarniste i matowe, co spowodowało, że kompletnie zawiodłem się na sprzęcie w tej kwestii. Autofocus cały czas był nieprzewidywalny, a nagrany dźwięk również pozostawia wiele do życzenia.
Jakość rozmów
Lenovo PHAB Plus oferuje akceptowalną jakość rozmów telefonicznych. Jednakże wolałbym, aby głośnik od rozmów był głośniejszy, choć i tak rozumiałem wszystko, co przekazywał mi rozmówca podczas połączenia, a po drugiej stronie było podobnie. Tryb głośnomówiący najlepiej brzmi, jak umieścimy głośnik na dole, wtedy rozprasza się prawidłowo, w przeciwieństwie do stłumienia w tradycyjnym używaniu.
Wydajność i żywotność baterii
Codzienne użytkowanie nie sprawia problemów, wszystkie zainstalowane przeze mnie aplikacje i gry działały w należyty sposób. Niestety, bardziej wymagające gry nie są domeną tego modelu, ale postanowiłem, że sprawdzę, jak zachowuje się gra Bladeslinger, bo na Galaxy A5 (2016) występowały artefakty i zwolnienia animacji podczas rozgrywki. PHAB Plus poradził sobie zdecydowanie lepiej i widać, że układ graficzny Adreno 405 jest wydajniejszy od Mali.
Przynajmniej sprzęt dobrze radził sobie podczas testów syntetycznych, a uzyskane przez niego wyniki są wyższe od budżetowców (tak właśnie powinno być). Z drugiej strony, ciężko nazwać go sztandarowym modelem producenta, więc zachowuje się w większości przypadków jako średniak, co mi odpowiada, biorąc pod uwagę jego rozmiar.
Szkoda, że nie da się wymienić baterii o pojemności 3500mAh, która zazwyczaj starcza na prawie 5 godzin pracy na włączonym ekranie. Sprawdziłem, jak sprzęt zachowuje się tylko z włączonym WiFi, więc wtedy działały wszystkie aplikacje portali społecznościowych, pogoda, lokalizacja, a ponadto grałem a parę gier. Po włączeniu LTE, czas pracy (takiej samej) stopniał do zaledwie 4 godzin. Dla mnie wyniki są zadowalające, choć niejeden użytkownik będzie kręcił nosem patrząc na nie.
Podsumowanie
Lenovo zrobiło na mnie wrażenie tym modelem, ale ciężko ubrać to w odpowiednie słowa, poza tym, zauważyłem, że ostatnio bardziej do gustu przypadają mi niecodzienne projekty urządzeń mobilnych niż wszystkie oklepane i przemyślane na chłodno podczas produkcji. Sprzęt bez wątpienia wygląda świetnie dzięki zastosowaniu aluminiowej obudowy, a jego możliwości sprzętowe wystarczą dla mniej wymagających użytkowników, ponadto jego przystępna cena powinna przyciągnąć potencjalnego właściciela, jeżeli przymknie oko na niską jakość zdjęć, wideo i niezbyt jasny wyświetlacz, który jest nieczytelny na zewnątrz.
Z drugiej strony mam wrażenie, że niska cena nie spowoduje napływu tłumów po PHAB Plus, które chciałyby mieć hybrydę większego telefonu i tabletu w komfortowym dla nich rozmiarze.
- aluminiowa konstrukcja
- zadowalająca ogólna wydajność
- długi czas pracy na jednym ładowaniu
- czyste oprogramowanie z potrzebnymi funkcjami
- przydatny tryb jednoręcznego używania
- przystępna cena
- odpowiednie odwzorowanie kolorów
- okropna jakość zdjęć i wideo
- niska jasność maksymalna i brak czytelności w świetle słonecznym
- niezgrabny podczas używania i noszenia
- karta pamięci zamiast jednej karty SIM