Niechęć Samsunga do zwiększenia pamięci operacyjnej w swoich flagowych smartfonach i postawienie na wyświetlacze FHD, zamiast 2K lub 4K przez wielu producentów urządzeń mobilnych pokazuje, że to już koniec bitwy na cyferki.
Co nie zmienia faktu, że wielu producentów decyduje się na drastyczne kroki, żeby tylko ustanowić nowe rekordy w technologii mobilnej. Niektórzy chcą być pierwszymi wydawcami najcieńszego sprzętu, układów scalonych z 4, 8, a nawet 16 rdzeniami, a inni ładują aż 6GB RAM do swojego sprzętu.
Sądzę, że 6GB pamięci operacyjnej to zdecydowanie za dużo, wolałbym, że większość skupiła się na poprawie baterii lub konstrukcji, która będzie odporna na uszkodzenia mechaniczne. Co z jutrem lub następną jesienią? Czy smartfony z 6GB pamięć operacyjnej mają w ogóle sens, a może będą nam potrzebne dopiero w przyszłym roku?
Osobiście ciężko stwierdzić, ale rozumiem, że nie wielu chce, aby ich sprzęt przetrwał próbę czasu, nie wspominając o chęci pójścia naprzód w porównaniu do konkurencji. Obecnie Meizu zastanawia się, czy zastosować 4GB RAM-u, choć nie wykluczają 6.
Model Pro 6 powinien zadebiutować tej jesieni i podobno ma się różnić od obecnie sprzedawanego modelu (Pro 5). Jednym z wariantów ma być podobno model z 6GB pamięci operacyjnej, wyświetlaczem 1080p, 128GB pamięci na dane, 64 – bitowym układem scalonym Exynos 8890 i technologią Force Touch.
