Jedną z nowości w iPhone’ach 7 jest bez wątpienia nowy przycisk początek, choć zdania na jego temat są podzielone.
Użytkownik nie jest w stanie go przycisnąć, a silnik wibracyjny umieszczony pod nim sprawia, że czujemy jakbyśmy go przyciskali, choć żadna część się nie rusza.
Większość fanów Apple uważa, że to zły pomysł, co zdaje się potwierdzać Myke Hurley. Dzięki jego doświadczeniu dowiedzieliśmy się, że przycisk do działania potrzebuje kontaktu ze skórą lub pojemnościową powierzchnią, w innym wypadku nie będziecie w stanie odblokować swojego sprzętu, wyjść z aplikacji do ekranu głównego lub włączyć interfejsu wielozadaniowości.
Nie widzę w tym problemu, ale to oznacza, że nie będziemy mogli korzystać ze sprzętu w rękawiczkach do momentu wydania specjalnych dla iPhone’a. W przeszłości Touch ID nie działało, jeżeli mieliśmy założone rękawiczki i teraz jest podobnie. Właśnie czytnik linii papilarnych rejestruje, czy ?przycisnęliśmy? przycisk Początek, więc nie będziemy w stanie zrobić tego w standardowych rękawiczkach.
Problemem będzie dla nas na pewno ekran blokady, ponieważ musimy dotknąć przycisku, żeby mieć do niego dostęp, a mając rękawiczki na rękach nie będziemy w stanie tego zrobić. Przez takie rozwiązanie nie możemy dostać się do swojego urządzenia lub włączyć Assistive Touch. Ponadto przez ostatnie dni niektórzy sprawdzali dedykowane rękawiczki dla dotykowych wyświetlaczy i większość z nich nie jest kompatybilna z nowymi iPhone’ami, więc musimy czekać na rozwój sytuacji. Mam tylko nadzieję, że Apple nie zwietrzy okazji na ich wydanie, pewnie byłyby bardzo drogie.
Nie mam wątpliwości, że użytkownicy będą zdenerwowani, ale równocześnie jestem ciekaw, jak i, czy w ogóle zareaguje na to Apple.
