Nie ukrywam, że czekam na dostępność Xiaomi Mi 5c w sklepie Gearbest, aby zdobyć egzemplarz do testów, ale chyba będę się musiał wstrzymać. Wszystko z powodu braku wsparcia dla większości pasm LTE, które występują poza Chinami.
Sprzęt od razu przykuł moją uwagę, ponieważ prezentuje się olśniewająco, a producent umieścił w nim własny układ scalony, który podobno poprawia jakość zdjęć wykonywanych w niesprzyjających warunkach oświetleniowych. Te trzy fakty składają się na to, że chęcią sprawdziłbym, jak sprzęt radzi sobie podczas codziennego użytkowania.
Właśnie w tym momencie pojawia się poważny problem, ponieważ Mi 5c nie wspiera większość pasm LTE, a w niektórych przypadkach nie można z niego dzwonić, jeżeli chcemy używać najnowszego dziecka Xiaomi poza terenami Chin. Na szczęście sytuacja powinna ulec zmianie na lepsze, ponieważ China Telecom ma w swojej ofercie model wspierający FDD LTE. W praktyce oznacza to, że można go importować z Chin i bez problemów używać w innych krajach, choć podejrzewam, że i tak brakuje wsparcia dla 800 MHz pasma LTE.
Nie wiadomo, czy wersja ze wsparciem dla FDD LTE będzie mieć inną wersję układu scalonego Surge S1, który wspiera odpowiednie częstotliwości sieci komórkowych. Być może wystarczy rozwiązać to aktualizacją oprogramowania, choć wydaje mi się, że za to odpowiada sprzęt, a nie system operacyjny. Jeżeli to kwestia oprogramowania, to wraz z upływającym czasem mogą pojawić się poradniki pokazujące, jak odblokować resztę częstotliwości LTE.