Apple powoli planuje następcę Apple Watcha, który prawdopodobnie pojawi się w drugim lub trzecim kwartale przyszłego roku. To nic dziwnego, że pomału Tim Cook i spółka myślą nad wydaniem kolejnej generacji urządzenia noszonego, ale wątpię, aby pojawiło się ono w 3 kwartale 2016 roku, przecież wtedy miną 2 lata od wprowadzenia pierwowzoru.
Raport UDN wskazuje na dostarczenie małej ilości zegarka w drugim kwartale, co przełożyłoby się na premierę i rozpoczęcie sprzedaży w czerwcu. Z drugiej strony debiut może nastąpić dopiero późną jesienią, jeżeli weźmiemy pod uwagę opóźnienia w dostawie komponentów i montażu.
Obecny Apple Watch został zaprezentowany we wrześniu ubiegłego roku, potem pokazano go w marcu bieżącego, a sprzedaż rozpoczęła się w kwietniu. W tym roku nie zdecydowano o aktualizacji sprzętu, a jedynie wydano system operacyjny watchOS 2, który poszerza funkcjonalność zegarka, a także nowe warianty kolorystyczne wersji Sport, opaski, klasyczną klamrę i opaski we współpracy z Hermes.
Zegarek nie jest w stanie wytrzymać jednego dnia użytkowania, o czy informuje wiele jego użytkowników (szczególnie po aktualizacji do watchOS 2), a jego kolejna generacja nie przyniesie zmian w tej kwestii. Być może w nowej wersji doczekamy się przedniej kamerki, która pozwoli na wykonywanie połączeń wideo za pomocą FaceTime, ale czas pokaże.
Na ten moment urządzenie naręczne Apple jest uzależnione od iPhone‘a, ale prawdopodobnie nadchodząca generacja nie będzie. Wszystko za sprawą wprowadzenia ?tether-less”. Wtedy do użytkowania wystarczy połączenie z siecią bezprzewodową, nie można również zapominać o nowszym i wydajniejszym Bluetooth, które powinno się pojawić.