Podczas gdy pojawiła się pierwsza generacja Galaxy Note, mało kto słyszał o tak dużym sprzęcie mobilnym. Pewnie były również inne, choć nie były tak promowane, jak fablet lidera rynku mobilnego. Na przestrzeni lat doczekaliśmy się kolejnych generacji biznesowej serii fabletów Samsunga, ale to nie wszystko.
Wraz z wydaniem serii Note rozpoczęła się moda na urządzenia mobilne z dłuższą przekątną wyświetlacza. Z mojej perspektywy był to eksperyment, który się opłacił, choć obecnie seria ma wielu konkurentów.
Przez ostatnie lata Samsung wprowadził dwie serie flagowych produktów, jedną z nich jest właśnie Note, a drugą Galaxy S. Galaxy S5 nie był poważną zmianą w porównaniu do poprzedników, szczególnie pod względem wzornictwa, więc koreański producent urządzeń mobilnych zastanowił się nad tym podczas projektowania i produkcji Galaxy Note 4. Wraz ze zmieniającym się klimatem w Androidzie, możemy zobaczyć definicję flagowca z prawdziwego zdarzenia ze stajni Koreańczyków.
Zanim przejdziemy do recenzji, warto przyjrzeć się specyfikacji technicznej tego modelu, która obejmuje:
- wyświetlacz o przekątnej 5,7 – cala i rozdzielczości QHD, chroniony przez Corning Gorilla Glass 4
- Android 5.0.1 Lollipop z TouchWizem
- LTE Cat.6
- układ scalony Exynos Octa 5433 (4 x 1,3GHz + 4 x 1,9GHz),GPU Adreno 420 i 3GB pamięci operacyjnej
- aparat główny z 16MPix matrycą i optyczną stabilizacją obrazu (nagrywa wideo w 2160p, a także 1080p i 720p)
- przedni aparat z 3,7MPix matrycą, zdolny do nagrywania wideo w 1440p
- WiFi a/b/g/n/ac, WiFi Direct i DLNA, Bluetooth 4.0,NFC
- GPS z GLONASS i A – GPS
- 32GB pamięci na dane użytkownika z możliwością rozszerzenia za pomocą kart microSD
- rysik S Pen
- bateria o pojemności 3220mAh
- czytnik linii papilarnych ze wsparciem dla PayPala i trybu prywatnego
Wygląd i jakość wykonania
Pierwsza rzecz, która rzuci wam się w oczy podczas użytkowania Galaxy Note 4 to bez wątpienia przebłysk wokół aluminiowej ramki. Wystarczy rzucić okiem na tył urządzenia i od razu zauważymy, że Samsung nadal raczy nas pseudo skórą zapoczątkowaną w Galaxy Note 3, jednakże nie znajdziemy na niej podrabianego obszycia. Z mojego punktu widzenia to złe posunięcie w tak drogim sprzęcie, nic nie stało na przeszkodzie, aby zrobić to tak, jak LG w przypadku modelu G4. Powinniśmy mieć tylny panel w 100% wykonany ze skóry, a drugi z tworzywa sztucznego. Takie wykonanie w sprzęcie za tę cenę jest po prostu nie do przyjęcia, przynajmniej dla mnie.
Galaxy Note 4 jest całkowicie płaski, poza wystającą górną i dolną krawędzią, co przekłada się na pewniejszy chwyt niemałego urządzenia mobilnego Samsunga. Płaskie krawędzie boczne są ścięte, co powoduje idealne spasowanie z zakrzywieniami na dolnej i górnej krawędzi aluminiowej ramki.
Charakterystyczne wzornictwo lidera rynku mobilnego widoczne jest również pod wyświetlaczem, nadal mamy do czynienia z przyciskiem początek, wstecz i ostatnio uruchomionych aplikacji. Z tym że ten pierwszy został wyposażony w czytnik linii papilarnych. Jak zwykle w prawym dolnym rogu ukryto rysik S Pen, port microUSB 2.0 znajdziemy na dolnej krawędzi, a gniazdo słuchawkowe (3,5 mm) na górnej.
Jedyną zaletą pseudo skóry na tylnym panelu jest to, że sprzęt pewniej leży w dłoni i nie powinien z niej wypaść. Pod obiektywem aparatu głównego znajdziemy pulsometr, który swój debiut zaliczył podczas wydania modelu Galaxy S5 i od tej chwili jest montowany w każdym flagowym urządzeniu Samsunga.
Pomimo mojego narzekania na tylną klapkę Galaxy Note 4 mam wrażenie, że to jak na razie najładniejszy fablet lidera rynku mobilnego. Ogólnie nie zmieniło się wiele, jednakże szkło hartowane 2,5D na wyświetlaczu i aluminiowa ramka sprawiają, że mamy do czynienia z produktem z najwyższej półki (premium), a tego od dawna brakowało urządzeniom Samsunga.
Wyświetlacz i dźwięk
Wspomniałem już o szkle hartowanym 2,5D, ale to nie jedyna zmiana jaka zaszła w wyświetlaczu produktu. Zaimplementowanie tego typu szkła przypomina nam o tym, że jest ono zazwyczaj wykorzystywane tylko i wyłącznie w urządzeniach naręcznych. Jest ono grubsze i leży wyżej, niż zazwyczaj, choć przy krawędziach wszystko wraca do normy, którą znamy z większości urządzeń mobilnych.
Tym razem postawiono na wyświetlacz o przekątnej 5,7 – cala i rozdzielczości Quad HD. Pomimo tak dużej powierzchni roboczej, zagęszczenie pikseli pozostaje powyżej 500/cal, co powoduje, że tekst i wszystkie grafiki wyglądają przepięknie i nie będziemy w stanie dostrzec pojedynczych pikseli. Wysoki kontrast i lekko przesycone kolory to kolejne cechy charakterystyczne panelu Super AMOLED do którego na przestrzeni lat przyzwyczaili się wszyscy użytkownicy serii Note lub Galaxy. Kąty widzenia są wspaniałe, a kolory żywe, jeżeli cenicie AMOLED-y to zdecydowanie sprzęt dla was.
Według mnie implementacja wyświetlaczy o rozdzielczości Quad HD to kwestia dyskusyjna, obecnie nie ma zbyt wielu aplikacji i plików multimedialnych, które wykorzystują możliwości panelu o tak wysokiej rozdzielczości. Najważniejsze, że przekątna i rozdzielczość nie odbijają się negatywnie na żywotności baterii, a wyższe zagęszczenie pikseli jest trudne do zauważenia, jeżeli porównujemy sprzęt z innymi.
Jakość dźwięku wydobywająca się z jednego głośnika, umieszczonego z tyłu jest zadowalająca. Dźwięk jest czysty nawet na maksymalnej głośności, choć brakuje mu sporo do jakości znanej z HTC One M9. Po podłączeniu słuchawek również nie jest źle, choć konkurencja radzi sobie z tym lepiej.
Oprogramowanie
TouchWiz powraca z wieloma, nowymi funkcjami dla rysika S Pen (którego praktycznie w ogóle nie używałem podczas testów), choć zmian doczekała się również poprawiona wielozadaniowość. Aplikacja S Notatki zyskała nową funkcję, dzięki której możemy dodawać dowolną treść do wykonanego przez nas zrzutu ekranowego, niestety nie można go zamienić jedynie w tekst.
Nie zapominajmy o Briefing, aplikacji, która podaje nam wybrane informacje i jest nieodłączną częścią interfejsu, choć można ją całkowicie usunąć. Niestety jej zawartość nadal jest zdawkowa i podawana automatycznie, a użytkownik może jedynie wybrać niewiele kategorii.
Zatrzymajmy się na chwilkę przy nowych funkcjach, dotyczących wielozadaniowości, przytrzymując przycisk wstecz, wyświetlimy listę kompatybilnych aplikacji, która stale rośnie, a ten typ wielozadaniowości możemy uruchomić z interfejsu ostatnio uruchomionych aplikacji. Dodatkowo każdą z uruchomionych w ten sposób aplikacji możemy zmniejszyć do rozmiarów dymku czatu, znanego z Messangera, możemy je również powiększyć lub od razu podczepić w trybie pełnoekranowym, dodając kolejną aplikację ekran zostaje podzielony na pół, w tym przypadku również możemy dowolnie zmieniać rozmiar okien aplikacji.
Przesunięcie z jednego z górnych rogów powoduje bezpośrednie uruchomienie trybu wielu okien. Jeżeli używamy kompatybilnych z tym trybem aplikacji, to jedna z nich od razu się zmniejszy, co pozwoli nam na uruchomienie kolejnej i podzielenie ekranu na połowę.
To rozwiązanie przypadło mi do gustu i pokazuje prawdziwą siłę drzemiącą w nakładce Samusnga, która nadal potrzebuje za dużo pamięci operacyjnej. Nawet jeżeli nie używacie obydwu przytoczonych przeze mnie funkcji warto je sprawdzić i dać im szansę, być może wtedy się do nich przekonacie.
Zawsze powtarzałem, że pomimo zbyt wielu preinstalowych aplikacji TouchWiz najlepiej wygląda na większych wyświetlaczach, tutaj jest tak samo, nie wspominając o wyświetlaczu z wysoką rozdzielczością. Wszystko jest idealnie spasowane i podczas testów nie miałem ochoty na instalację Google Now Launcher lub innego, choć gdybym był właścicielem takiego sprzętu, musiałbym to uczynić, TouchWiz nadal mi nie odpowiada.
Jeżeli nie korzystaliście z większości funkcji TouchWiza na poprzednich produktach Samsunga, w tym przypadku będzie podobnie. Choć próba i poprawa funkcjonalności S Pena i wielozadaniowości to cechy, którym warto się przyjrzeć.
Aparat
W końcu aparat główny z 16MPix matrycą posiada optyczną stabilizację obrazu, na którą z niecierpliwością wszyscy czekali. Bardziej otwarta przysłona powinna przełożyć się na lepszą jakość zdjęć wykonywanych w niesprzyjających warunkach oświetleniowych i rzeczywiście tak jest w przypadku obydwu aparatów, jakie umieszczono w Galaxy Note 4.
Nadal dostępnych jest wiele różnych trybów wykonywania zdjęć, są to między innymi panorama, powolny ruch, szybki ruch,selfie i wiele innych, dodatkowe można pobrać w każdej chwili. Przedni aparat pozwala na wykonanie autoportretu w stylu panoramy, co pozwoli na zamieszczenie wszystkich znajomych na zdjęciu.
Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wykonywać selfie aparatem głównym, choć będą one węższe. Wtedy możemy wykonać je używając do tego pulsometru, jako spustu migawki.
Zdjęcia w najwyższej rozdzielczości – tutaj.
Jakość materiałów wideo rejestrowanych w 4K cechuje się wysoką jakością, choć należy pamiętać, że każdy z nich będzie zajmował sporo pamięci.
Jakość zdjęć jest bardzo dobra ? często kolory są przesycone, co z jednej strony pozwala na uzyskanie żywszych kolorów, które nie do końca są ich standardowym odwzorowaniem. Zdjęcia w niesprzyjających warunkach oświetleniowych nadal kuleją, choć optyczna stabilizacja obrazu okazuje się pomocna.
Wykonywanie zdjęć systemową aplikacją aparatu jest szybka, choć wykonanie ich w gorszych warunkach oświetleniowych trwa nieco dłużej, niż zazwyczaj to samo dotyczy dodatkowych trybów ich wykonywania.
Jakość połączeń
Nie miałem żadnych problemów z odbieraniem połączeń i ich jakością. Dźwięk był głośny i wyraźny, a drugi rozmówca słyszał mnie bez żadnych zakłóceń. Mikrofon odpowiedzialny za redukcję szumów spisywał się świetnie, eliminując wszystkie, niepotrzebne dźwięki dobiegające z ulicy.
Wydajność i żywotność baterii
Note 4 korzysta z 32 – bitowego Exynosa Octa 5433, 3GB pamięci operacyjnej i GPU Mali – T760. Taka konfiguracja pozwala na komfortowe użytkowanie fabletu na co dzień, dotyczy to nie tylko używania aplikacji, ale również grania w wymagające gry takie, jak Real Racing 3, NOVA 3, czy Dead Trigger 2. Każda z przytoczonych przeze mnie produkcji działa bez żadnych zwolnień animacji. Gry dla zabicia czasu w autobusie (Angry Birds 2 itp.) również nie mają problemów z płynnym działaniem.
Zresztą tego należy się spodziewać po sprzęcie z najwyższej półki i nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej, byłby to swoisty strzał w kolano ze strony producenta. Przełączanie między aplikacjami również działa sprawnie, nie wspominając o trybie wielu okien. Nie zauważyłem, żeby występowały problemy lub Note 4 sobie w tej kwestii nie radził.
Zdejmowana tylna klapka daje nam dostęp do baterii o pojemności 3220mAh, którą w każdej chwili możemy wymienić, jeżeli jej żywotność ulegnie zmianom. To drobna zmiana względem poprzednika, choć nawet wyświetlacz 1440p nie jest jej straszny, nie wspominając o układzie scalonym. Zauważyłem, że żywotność baterii jest taka sama, jak w przypadku poprzedników z tej serii. Udało mi się uzyskać 5h 30min SOT, co jest dobrym wynikiem i pozwala sądzić, że bateria powinna wytrzymać 2-3 dni, jeżeli jej nie katujemy. Nie zapominajmy również o dedykowanych trybach oszczędzania energii, które przedłużą codzienne obcowanie z Galaxy Note 4.
Żywotność baterii jest zadowalająca, a obecność szybkiego ładowania to najlepsze, co mogło spotkać produkt Samsunga. Producent zarzeka się, że ładując Galaxy Note 4 ładowarką 9 V będziemy w stanie naładować go od 0 – 100% w 1h 40 min i rzeczywiście tak jest. Jednakże nie zauważyłem, żeby bateria uzyskała 75% naładowania w ciągu 30 minut.
Ta funkcja wymaga od nas noszenia ze sobą dedykowanej ładowarki, co dla mnie nie jest problemem, zważywszy na to, że bateria naładuje się w krótszym czasie, niż zazwyczaj.
Podsumowanie
Samsung w końcu poszedł po rozum do głowy, czego dowodem jest atrakcyjny wygląd Galaxy Note 4. Quad HD to normalna kolej rzeczy i w końcu Samsung zaczął stosować tę rozdzielczość, która w przypadku Notesa nie wpływa negatywnie na żywotność baterii. To nie jedyne zmiany, w końcu doczekaliśmy się optycznej stabilizacji obrazu dla aparatu głównego, a TouchWiz znowu skupia się na wielozadaniowości i S Penie, który jest niezawodny, a konkurencja ma czego zazdrościć.
Liczba użytecznych poprawek jest dłuższa względem jego poprzedników, co powoduje, że to wspaniały fablet. Z całym szacunkiem, Samsung poprawił doświadczenia płynące z użytkowania dla weteranów serii, a atrakcyjny wygląd pozwoli po niego sięgnąć początkującym, którzy szybko poradzą sobie z jego codziennym użytkowaniem. Wniosek nasuwa się sam, Galaxy Note 4 to flagowiec z prawdziwego zdarzenia i to on zasługuje na to miano, a nie seria Galaxy S.
Za:
- znakomite wzornictwo
- wyświetlacz Quad HD ze szkłem hartowanym 2,5D
- wysoka ogólna wydajność
- S Pen jest bardziej użyteczny, niż kiedykolwiek wcześniej
- uproszczona wielozadaniowość
- optyczna stabiizacja obrazu wydatnie poprawia jakość zdjęć
- szybkie ładowanie zawsze się przyda
Przeciw:
- wyświetlacz Quad HD do mnie nie przemawia
- brak wzrostu żywotności baterii
- Briefing z ograniczeniami
- początkujący użytkownik może się nie odnaleźć w gąszczu funkcji
Sprzęt do testów dostarczył Samsung Polska