Galaxy Tab A z wyświetlaczem o proporcjach 4:3 i rozdzielczości 1024 × 768, prezentuje się jako sprzęt idealny do czytania ebooków, przeglądania witryn internetowych i zarządzania skrzynkami pocztowymi. Teoretycznie to powinno wystarczyć, ale 2 tygodnie, które z nim spędziłem są dowodem, że oferuje więcej, niż można dostrzec na pierwszy rzut oka.
Zanim przejdziemy do recenzji, przyjrzyjmy się specyfikacji technicznej, która obejmuje:
- 64 – bitowe SoC Snapdragon 410, taktowane 1,2GHz (4 rdzenie)
- 2GB pamięci RAM (LPDDR3)
- wyświetlacz o przekątnej 9,7 – cala i rozdzielczości 1024 × 768 pikseli
- 16GB pamięci na dane użytkownika, rozszerzalnej przy pomocy kart microSD (do 128GB)
- baterię o pojemności 6,000mAh
- WiFi 802.11a/b/g/n, Bluetooth 4.1, LTE Cat.4 (pobieranie do 150Mbps, wysyłanie do 50Mbps)
- system operacyjny Android 5.0.2 Lollipop
Wygląd i jakość wykonania
Wszystkie rogi tabletu są zaokrąglone, a na wyświetlaczu znajdziemy tafle szkła hartowanego. Tab A charakteryzuje się nowoczesnym wzornictwem i jest dostępny w dwóch kolorach (biel i czerń). Przycisk ?początek? wystaje nieco za bryłę urządzenia, a reszta przycisków nie jest podświetlana, jak w wyższych modelach Samsunga. 7,5 mm wysokości i 453g wagi sprawiają, że Tab A nie ciąży użytkownikowi na ręce podczas dłuższego użytkowania. Biorąc pod uwagę jego nazwę, liczyłem na obudowę z aluminium, jak w przypadku smartfonów z serii A, zamiast niego mamy tworzywo sztuczne. Jednakże jest ono solidne i trzeba się naprawdę postarać, aby jego uszkodzić. Jak zwykle nie mamy dostępu do wnętrza sprzętu, ale na prawym boku znajdziemy przycisk zasilania, regulacji głośności i port na kartę microSD i microSIM (w modelu z LTE).
Wyświetlacz i dźwięk
Lider rynku urządzeń mobilnych pokusił się o wdrożenie matrycy TFT o przekątnej 9,7 – cala i rozdzielczości 1024 × 768 pikseli. Pomijając rozdzielczość XGA, tylko w paru miejscach zauważymy poszarpane krawędzie, zagęszczenie pikseli wynosi 132/cal.
Średnia jasność wyświetlacza pozwala na czytelne użytkowanie tabletu na zewnątrz. Wyświetlacz charakteryzuje się wysokim kontrastem, głęboką czernią i żywymi kolorami. Kąty widzenia nie zawodzą i nawet przy ekstremalnych wartościach zawartość jest czytelna, a kolory nie odbiegają od normy.
Fabryczny głośnik nie należy do najlepszych, a wydobywający się z niego dźwięk jest przyzwoity nawet na maksymalnej głośności. Audiofile na pewno się zawiodą, ale dla mniej wymagających użytkowników jakość będzie wystarczająca.
Oprogramowanie
Po wyjęciu Taba A z pudełka, zauważymy Androida 5.0 Lollipop wraz z nakładką systemową Samsunga (TouchWiz). Nakładka jest prosta w obsłudze i każdy poradzi sobie z nawigacją po systemie operacyjnym.
Fabrycznie znajdziemy na nim aplikacje Microsoftu, takie jak mobilny pakiet Office, Skype i OneDrive. To miły dodatek, szczególnie dla studentów, którzy potrzebują mobilnego narzędzia do nauki, choć bez dedykowanej klawiatury ciężko ogarnąć pisanie na ekranowej.
Nie zabrakło trybu wielu okien, choć jego uruchomienie wygląda inaczej, teraz należy nacisnąć przycisk wielozadaniowości i stamtąd wybrać kompatybilną aplikację, co ciekawe w ten sposób nadal działa przełączanie między aplikacjami. Potem pozostaje wybór kolejnej i mamy uruchomione dwie aplikacje naraz. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby skalować rozmiar okienka, w jakim znajduje się dana aplikacja.
W ten sposób możemy uruchomić np. Chrome i YouTube lub inne aplikacje. Funkcja jest przydatna, ale nie odzwierciedla pracy na latopie.
Wydajność i żywotność baterii
Taba A wyposażono w 4 rdzeniowy procesor o taktowaniu 1,2GHz (64 – bitowy Snapdragon 410), wraz z Adreno 306 i 2GB pamięci RAM, które pozwalają na przyzwoitą pracę z tabletem na co dzień. Na papierze specyfikacja wygląda obiecująco, ale nie dajcie się zwieść. Przeglądanie poczty, internetu, oglądanie wideo, czy granie w proste gry to dla niego żaden problem. Przynajmniej przy tych operacjach wszystko idzie jak spłatka.
Wymagające aplikacje i gry potrzebują czasu do załadowania ? jeżeli podczas grania pobieramy aktualizacje w tle, na pewno dostanie czkawki i wszystko zwolni. Czcionki są poszarpane, ale spokojnie wszystko odczytacie, pokazuje to, że nie mamy do czynienia ze sprzętem z najwyższej półki.
Oglądacie sporo materiałów wideo? Te w jakości HD odtworzycie spokojnie, choć należy zastanowić się dwa razy, zanim go kupicie. Proporcje 4:3 powodują wyświetlanie czarnych pasków na dole i na górze podczas oglądania wideo. Oznacza to, że materiał nie jest wyświetlany na całej płaszczyźnie roboczej, a jeden głośnik to zdecydowanie za mało, nie wspominając o jego niefortunnym umieszczeniu.
Według producenta bateria powinna wytrzymać 13 godzin ciągłego użytkowania. Jestem w stanie to potwierdzić. Spokojnie wytrzyma 2 doby bez ładowania, co przełożyło się na ponad 9h zwykłego użytkowana (SOT), podejrzewam, że dobiłbym do 10 godzin, ale mamy lato i szkoda siedzieć w czterech ścianach.
Werdykt
Samsung wykonał kawał świetnej roboty podczas produkcji tabletu, choć niektóre problemy dosłownie rażą po oczach. Tablet na pewno nie nadaje się do grania w poważniejsze tytuły, a do mniej zasobożernych operacji. Tak, możecie w nie grać, ale doczytujące się tekstury w trakcie rozgrywki mogą denerwować. Wyświetlacz, jak i jego proporcje to strzał w dziesiątkę w świecie Androida (być może zamieniłbym iPada 3 właśnie na Taba A). Cieszę się, że Samsung postawił na najnowszą wersję Androida (5.0.2). Najbardziej za jego zakupem przemawia niesamowita żywotność baterii, która rekompensuje słabą ostrość wyświetlacza TFT. Tylny panel pozostawia wiele do życzenia, a chwyt jest niepewny, szkoda.
Za:
- solidne wykonanie
- LTE
- wystarczająca wydajność
- jasny wyświetlacz
- niesamowita żywotność baterii
- kompaktowa konstrukcja
- Android 5.0.2 Lollipop i coraz mniej śmieciowych aplikacji
- proporcje 4:3 (wyświetlacz)
Przeciw:
- niska ostrość wyświetlacza
- niefortunne umieszczenie głośnika
- czasem potrafi zwolnić
- śliski tylny panel.
Podziękowania dla Samsung Polska za udostępnienie urządzenia do testów.
