Jeżeli mieliście w rękach androida i chociaż trochę orientujecie się, co to jest SwiftKey, na pewno żałujecie, że nie ma go na iOS. Jest to jedna z bardzo niewielu rzeczy które bym przeniósł z jednego systemu do drugiego.
Może rozgraniczmy od razu – przeniósł bym tylko i wyłącznie funkcje słownika i możliwość pisania w dwóch językach na raz. Sam wygląd klawiatury i jej układ jest w iOS perfekcyjny, natomiast w SwiftKey fatalny i bezsensowny.
Wracając jednak do tematu słownika – tak, jest genialny. Po prostu tylko tak można go opisać. Uczy się on na podstawie naszych wcześniejszych tekstów, pobiera nawet (na Androidzie) historię naszych rozmów z Facebook, Twitter oraz z Gmaila. Wszytko po to, żeby potem pilnować naszego wprowadzania tekstu i przewidywać wpisane słowa. Obie funkcje działają zaskakująco dobrze, można wręcz wklepywać kompletnie nieczytelne słowa, a SwiftKey i tak je odgadnie.
Komplet uzupełnia wprowadzanie tekstu w kilku językach na raz. Piszecie po polsku, francusku, niemiecku, angielsku? Mieszacie czasem słowa? Na iOS trzeba zmienić klawiaturę do każdego słowa – tam, po prostu piszemy. Możemy w każdym kolejnym słowie zmieniać język, a SwiftKey to zrozumie i dostawi automatycznie polskie lub niemieckie charakterystyczne znaki.
Jeżeli Apple pozwoliło by wykorzystać API klawiatury do podstawienia osobnej aplikacji do zarządzania słownikiem, mógłbym wydać w AppStore dużo ? za to. SwiftKey niestety nie posiada polskiego języka.
[app 773299901]
