29 czerwca 2007 roku Apple wypuściło coś, co wtedy wyglądało jak drogi pilot do telewizora bez przycisków. A jednak właśnie ten niepozorny kawałek szkła i aluminium odmienił sposób, w jaki ludzie korzystają z telefonów.
Dziś mija 18 lat od tamtego momentu. Tak, iPhone jest już pełnoletni. Można powiedzieć, że teraz legalnie może sam aktualizować swój system o 2 w nocy.
Jak to się zaczęło
Pierwszy iPhone trafił na półki sklepowe w Stanach Zjednoczonych 29 czerwca 2007 roku. Były dostępne dwie wersje: 4 GB i 8 GB pamięci. Ceny? Odpowiednio 499 i 599 dolarów. Trzeba było też podpisać umowę z AT\&T na dwa lata. To nie była tania zabawa. I mimo to – przed sklepami ustawiały się kolejki. Ludzie czekali godzinami, jakby rozdawano tam darmowe koncerty U2 albo co najmniej bilety na lot na Marsa.
Urządzenie miało ekran dotykowy, przeglądarkę internetową, odtwarzacz muzyki i był to telefon. Wszystko w jednym. Nikt wcześniej nie zrobił czegoś takiego. Steve Jobs zapowiedział go jako coś, co wyprzedza inne telefony o pięć lat. I, cóż, nie było to tylko PR-owe gadanie.
Co się zmieniło przez te 18 lat
Od tamtej pory iPhone przeszedł sporo zmian. W 2008 pojawiła się wersja 3G i sklep App Store, który wciągnął ludzi bardziej niż gry karciane w Windowsie 95. Z czasem pojawiły się takie funkcje jak Siri, Face ID, tryb nocny w aparacie czy obsługa sieci 5G. W skrócie: wszystko, czego nie wiedziałeś, że potrzebujesz – ale teraz nie wyobrażasz sobie życia bez tego.
Do tej pory Apple sprzedało ponad 2,3 miliarda sztuk iPhone’a. W samym 2024 roku firma wygenerowała przychód na poziomie 390,8 miliarda dolarów. Połowa tej kwoty pochodziła właśnie ze sprzedaży iPhone’ów. Mówimy o produkcie, który zaczął się od jednego modelu z czterema gigabajtami pamięci. A teraz? Telefon potrafi więcej niż niektóre laptopy, a cena przypomina ratę kredytu hipotecznego.
A teraz, czyli 2025
iPhone osiągnął pełnoletność. I nie przestaje się zmieniać. Najnowsza wersja systemu operacyjnego – iOS 26 – przynosi nowy wygląd interfejsu, nazwany Liquid Glass. Działa, jakby ktoś wylał mleko na ekran i powiedział “teraz to wygląda elegancko”. Siri też dostała aktualizację – ma teraz bardziej rozbudowane funkcje dzięki sztucznej inteligencji.
Ale to nie wszystko. Apple planuje wypuścić iPhone’a 18 Pro z funkcją Face ID schowaną pod ekranem. Bez notcha. Bez wycięć. Po prostu ekran. Do tego firma pracuje nad składanym modelem, który najprawdopodobniej pojawi się w 2026 roku. Składany telefon. Tak jakbyśmy cofnęli się do czasów Motoroli RAZR, tylko że teraz wszystko kosztuje cztery razy więcej i robi zdjęcia jak profesjonalny aparat.
Jak widzicie iPhone przez 18 lat przeszedł drogę od technologicznej ciekawostki do produktu, który dla wielu jest centrum codziennego funkcjonowania. Ale czy to koniec zmian? Zdecydowanie nie. Apple jeszcze nie powiedziało ostatniego słowa. A my, niezależnie od tego, czy go używamy, czy tylko wzdychamy do cen, jesteśmy częścią tej historii.