Jeśli jednym z Twoich osiągnięć życiowych jest wyłączenie automatycznych aktualizacji w telefonie, to… gratuluję. Naprawdę.
Osiągnąłeś pełen kontakt z technologią – i to przez ignorowanie jej. Ale zanim znów odrzucisz powiadomienie o nowej wersji systemu, może warto zerknąć, dlaczego tym razem to głupsze niż zwykle.
8 kwietnia 2025 Google ogłosiło, że Android ma aż 62 nowe luki w zabezpieczeniach. Czyli 62 okazje, żeby ktoś nieproszony zaglądał do Twoich zdjęć z wakacji i listy zakupów. Większość tych błędów pewnie Cię nie ruszy, ale dwie z nich są naprawdę nieprzyjemne. Tak nieprzyjemne, że mogą pozwolić komuś uzyskać dostęp do Twojego telefonu, jakby trzymał go w ręce.
Najpoważniejsza luka ma nazwę CVE-2024-53197. Ukrywa się w sterowniku dźwięku USB (ALSA) w jądrze Linuxa. Brzmi jak coś, czego nie powinieneś dotykać, i masz rację. Problem polega na tym, że ktoś inny może to „dotknąć” za Ciebie. Ta dziura pozwala atakującemu zwiększyć uprawnienia i przejąć kontrolę nad Twoim systemem. A Ty nadal myślisz, że aktualizacja to strata megabajtów.
To nie koniec. Mamy jeszcze CVE-2024-53104 – to błąd w sterowniku obsługującym kamery USB. Został naprawiony w lutym. Fajnie, o ile zainstalowałeś aktualizację. Jeśli nie – gratuluję po raz drugi. I CVE-2024-50302, czyli luka w obsłudze urządzeń wejściowych, takich jak klawiatury i dotykowe ekrany. Łatka została wypuszczona w marcu. Czy już czujesz się spokojniej?
Wiem, myślisz: „Ja tam nie mam nic ważnego w telefonie, kto chciałby mnie szpiegować?”. Aha, to właśnie myśli 99% ludzi, dopóki nie dowiedzą się, że ich dane wyciekły. Amnesty International potwierdziło, że te luki zostały realnie wykorzystane. Urządzenia z Androidem były atakowane, a za atakami stał zestaw narzędzi przypisany izraelskiej firmie. Tak, to prawdziwe. Nie, nie jesteś bezpieczny tylko dlatego, że używasz trybu ciemnego i masz blokadę wzorem.
Jeśli chcesz tego uniknąć – to teraz naprawdę proste. Wystarczy zaktualizować system. Po prostu wejdź w ustawienia, kliknij „aktualizacje” i przestań być chodzącym podatnym punktem. Masz mały pakiet danych? Poczekaj na Wi-Fi. Nie masz miejsca w pamięci? Może czas skasować 200 memów z 2018 roku.
Jeżeli Twój telefon nie dostaje już aktualizacji – i nie, to nie jest forma protestu, tylko fakt – masz dwa wyjścia. Albo wymieniasz urządzenie, albo próbujesz zainstalować alternatywny system, o ile wiesz, jak nie uceglić sobie telefonu. Ale z tego co widzę, masz problem z naciśnięciem „Zainstaluj teraz”, więc może jednak idź do sklepu.
Jak wspomnieliśmy na początku. Smartfon to nie tylko urządzenie do scrollowania TikToka. To Twoje dane, wiadomości, loginy, dostęp do banku i tysiąc rzeczy, których nie chcesz nikomu oddać. I teraz pytanie: czy chcesz to wszystko zostawić otwarte, bo „nie chce Ci się aktualizować”?