Apple ponownie znalazło się w centrum dyskusji technologicznej po wydaniu systemu iOS 18. Użytkownicy zaczęli zauważać spadek wydajności swoich urządzeń.
Z najnowszych testów wynika, że firma z Cupertino zdecydowała się na zmniejszenie mocy procesorów w zamian za wydłużenie czasu pracy na baterii.
Chiński bloger technologiczny Geekerwan, przeprowadzając testy przy pomocy aplikacji Geekbench 6, zauważył, że iPhone 15 Pro Max i iPhone 14 Pro Max, po aktualizacji do iOS 18, działają o 4% wolniej niż wcześniej. Rdzenie procesorów odpowiedzialne za wydajność tych urządzeń osiągają swoje maksymalne częstotliwości pracy nieco wolniej niż w przypadku wcześniejszej wersji iOS 17. To powoduje, że urządzenia potrzebują więcej czasu, aby osiągnąć pełną wydajność, co może być zauważalne w codziennym użytkowaniu, zwłaszcza przy bardziej wymagających zadaniach.
Choć różnica 4% może wydawać się minimalna, dla osób korzystających z zaawansowanych funkcji smartfona, jak gry czy aplikacje do edycji multimediów, zmiany te mogą wpłynąć na ogólną jakość doświadczenia z urządzeniem. Spadek wydajności jest zauważalny zwłaszcza przy intensywnym użytkowaniu, gdy urządzenie potrzebuje szybkiego działania.
Apple tłumaczy takie działanie chęcią poprawy wydajności baterii iPhone’ów. Zmniejszenie mocy procesora pozwala na oszczędność energii, co wydłuża czas pracy urządzenia na jednym ładowaniu. Dłuższa praca baterii to cecha, którą ceni wielu użytkowników, szczególnie w kontekście codziennego użytkowania smartfonów. Apple zawsze starało się wydłużyć czas działania urządzeń, a zmniejszenie mocy procesora to sposób na osiągnięcie tego celu.
Wydłużenie pracy baterii jest kluczowe zwłaszcza w sytuacjach, gdy użytkownicy nie mają łatwego dostępu do ładowarki, na przykład podczas podróży. Mniej intensywne korzystanie z procesora pozwala na lepsze zarządzanie energią i dłuższe działanie urządzeń. Z perspektywy technicznej takie podejście wydaje się sensowne, jednak niektórzy użytkownicy mogą czuć, że wydajność ich urządzeń jest celowo ograniczana, co wpływa na ich codzienne doświadczenie z iPhone’em.
Warto również przypomnieć, że Apple było już wcześniej krytykowane za podobne działania. W 2017 roku firma została oskarżona o celowe spowalnianie starszych modeli iPhone’ów. Apple tłumaczyło te kroki potrzebą ochrony baterii przed nadmiernym zużyciem i starzeniem się. Firma wprowadziła funkcję zarządzania wydajnością, która zmniejszała moc obliczeniową urządzeń w momencie, gdy stan baterii znacząco się pogarszał. Mimo wyjaśnień, wiele osób uznało, że Apple działało w sposób nieuczciwy, skłaniając użytkowników do wymiany urządzeń na nowe.
Czas pokaże, jakie będą długoterminowe skutki tej decyzji dla użytkowników iPhone’ów. W miarę jak więcej osób będzie aktualizować swoje urządzenia do iOS 18, pojawi się więcej opinii na temat realnych różnic w działaniu smartfonów z tym systemem. Jeśli okaże się, że wydłużenie pracy baterii nie rekompensuje spadku wydajności, Apple może ponownie spotkać się z falą krytyki. Z drugiej strony, użytkownicy, którzy bardziej cenią dłuższą pracę na jednym ładowaniu niż maksymalną moc obliczeniową, mogą być zadowoleni z tej zmiany.