Użytkownicy iPhone’ów, którzy liczyli, że nowe funkcje Apple Intelligence pomogą im szybciej ogarniać wiadomości na Instagramie, Facebooku czy WhatsAppie… no cóż, przykro mi. Trzeba obejść się smakiem.
Apple w iOS 18 wprowadziło systemowe narzędzia AI do edycji tekstu – można sprawdzać błędy, przeredagować wypowiedź, a nawet poprosić o streszczenie tego, co się napisało. Ale te opcje magicznie przestają istnieć, gdy otworzysz jedną z aplikacji Meta. To nie błąd. To wybór.
Wszystkie te sztuczki AI Apple są dostępne z poziomu pola tekstowego – wystarczy przytrzymać palec na wiadomości, by pojawiły się opcje edycji. Ale Meta, czyli właściciel m.in. Instagrama, Facebooka, Messengera, WhatsAppa i Threads, zablokowała ich działanie w swoich apkach. Funkcja wygląda na wyłączoną od końca 2024 roku, chociaż dopiero niedawno zaczęto to zauważać. I nie, to nie jest bug. To świadoma decyzja.
Dlaczego? Bo aplikacje same decydują, czy pozwolą Apple’owi bawić się w ich piaskownicy. Meta powiedziała „nie, dzięki” i zamknęła drzwi. Trudno się dziwić. Firmy te mają długą historię niezbyt ciepłych relacji, a teraz doszła do tego kwestia sztucznej inteligencji.
Na początku 2024 roku Apple prowadziło rozmowy z Meta. Był pomysł, by modele językowe Meta zasiliły Apple Intelligence w iOS 18. Meta ma przecież własne systemy AI, które potrafią całkiem sporo – automatyczne odpowiedzi, generowanie grafik, algorytmy personalizacji… Ale Apple się wycofało. Dlaczego? Prywatność użytkowników. Firma nie chciała ryzykować. Zamiast tego dogadali się z OpenAI i wsadzili do systemu ChatGPT. Wniosek? Meta nie dostała zaproszenia na wspólną imprezę, więc teraz nie wpuszcza Apple’a na swoją.
Efekt jest taki, że jeśli chcesz skorzystać z systemowego sprawdzania tekstu na Facebooku czy Instagramie, musisz… napisać tekst gdzie indziej. A potem go tam wkleić. Tak, w 2025 roku kopiuj-wklej to nadal nasza przyszłość.
Czy coś się zmieni? Trudno powiedzieć. Meta nie ogłosiła żadnych planów, żeby znieść ograniczenia. Apple raczej nie zamierza naciskać. Obie firmy idą swoją drogą i każda chce mieć kontrolę nad tym, co dzieje się w jej ekosystemie. A użytkownik? No cóż. Może sobie poklikać w notatkach.
Z jednej strony Apple Intelligence działa w wielu aplikacjach – od systemowych po te od niezależnych twórców. Z drugiej strony – te, z których ludzie korzystają codziennie i masowo, pozostają poza zasięgiem. Bo tak. Bo prywatność. Bo strategia. Bo dwie firmy się nie dogadały.
Czy to jakiś koniec świata? Nie. Ale jeśli spodziewałeś się, że AI od Apple’a pomoże Ci napisać błyskotliwy komentarz pod selfie znajomego, to musisz poszukać innych dróg. I nie – Messenger Ci w tym nie pomoże.