Apple odpaliło coś nowego dla ludzi, którzy nie tylko chcą słuchać muzyki, ale jeszcze próbują przy tym ogarnąć swoją głowę.
Wiesz, koncentracja, relaks, sen – czyli trzy stany, które większość ludzi desperacko próbuje osiągnąć po przewinięciu sociali przez 3 godziny dziennie. Tym razem Apple Music uruchomiło specjalną kolekcję playlist z muzyką zaprojektowaną nie tylko do słuchania, ale też do ogarnięcia myśli. Tak, serio.
Nowa funkcja została opracowana razem z Universal Music Group, a dokładniej z zespołem Sollos, który robi rzeczy z pogranicza muzyki i tego, co dzieje się w twoim mózgu, kiedy próbujesz się skupić, uspokoić albo zasnąć. I nie, nie chodzi o „white noise 8h no ads” z YouTube’a, tylko o przerobione wersje znanych piosenek – takich od Imagine Dragons, Katy Perry czy Kacey Musgraves – które dostały nową strukturę i tło akustyczne dopasowane do różnych potrzeb.
Całość działa w trzech trybach:
- Skupienie – kiedy musisz udawać, że pracujesz, albo faktycznie coś robisz.
- Relaks – kiedy już nie możesz patrzeć na ekran i chcesz odparować mózg.
- Sen – no wiadomo, kiedy próbujesz zasnąć, a głowa nie chce się wyłączyć.
To nie są zwykłe remixy. Każdy utwór został przeprojektowany z użyciem psychoakustyki i badań nad tym, jak dźwięk wpływa na aktywność mózgową. Dodano m.in. fale dźwiękowe i różne rodzaje szumów: biały, różowy, kolorowy (tak, to jest coś), które mają wpływać na fale mózgowe. W skrócie: dźwięki, które naprawdę coś robią w twojej głowie, a nie tylko grają w tle.
Przykład? Weźmy *Double Rainbow* Katy Perry. W tej wersji tempo zostało spowolnione, a dźwięki złagodzone tak, żeby wprowadzić cię w stan gotowości do snu. A *Whatever It Takes* Imagine Dragons dostało więcej energii, dzięki czemu może ci pomóc się ogarnąć przy robocie czy nauce. Wszystko to przeszło przez ręce ludzi, którzy nie tylko siedzą w dźwięku, ale też wiedzą coś o neuronach.
Te playlisty są dostępne tylko dla subskrybentów Apple Music, więc jak chcesz testować, to musisz być w środku systemu. Ale patrząc na to, ile osób ma problem z koncentracją, relaksem albo zasypianiem, to raczej nie jest nisza. Apple postanowiło użyć muzyki jako narzędzia – i nie chodzi o typowe chill vibes, tylko coś dopracowanego, co bazuje na badaniach i konkretnych celach.
Dla kogo to jest? Dla ludzi, którzy mają dość przypadkowych playlist i chcą czegoś, co faktycznie wpływa na to, jak się czują i myślą. Możesz to włączyć przy pracy, przed snem albo kiedy po prostu chcesz dać mózgowi trochę oddechu. To nie będzie pasować każdemu, ale nie ma wątpliwości, że jest to przemyślane i zrobione z dużą precyzją.
Tak czy inaczej, Apple Music trochę przestaje być tylko miejscem do słuchania piosenek i staje się przestrzenią do wspierania codziennego funkcjonowania. No, przynajmniej tak chcą, żebyś myślał.