Apple zaprezentowało nowy model iPhone’a 16e, który ma być bardziej przystępną wersją swojego flagowego smartfona.
Wśród zmian w specyfikacji znalazł się nowy autorski modem C1, który zastąpił dotychczas stosowane rozwiązania od Qualcomm. Mimo że wprowadzenie własnego układu komunikacyjnego to duży krok w stronę samodzielności, firma nie promowała tego rozwiązania w sposób, który sugerowałby jego duże znaczenie. Powód? Modem nie dorównuje jeszcze konkurencyjnym rozwiązaniom, a jego obecność może wiązać się z problemami prawnymi i wizerunkowymi.
Apple pracowało nad modemem przez lata, ale nie wszystko poszło zgodnie z planem
Prace nad własnym modemem trwały siedem lat. Apple chciało w ten sposób uniezależnić się od zewnętrznych dostawców i obniżyć koszty produkcji. Nowy układ miał być kluczowym elementem smartfonów firmy, ale jego premiera nie przebiegła tak, jak pierwotnie zakładano.
Apple miało powody, by nie chwalić się szeroko tym rozwiązaniem. Po pierwsze, istnieje ryzyko, że Qualcomm zażąda opłat licencyjnych, co mogłoby wpłynąć na finalne koszty produkcji i marże. Po drugie, modem C1 na ten moment nie oferuje wydajności na poziomie najlepszych układów Qualcomma. Może to oznaczać, że porównania w internecie nie wypadną na jego korzyść, co wpłynęłoby na odbiór nowego urządzenia.
Czym wyróżnia się modem C1?
Mimo że Apple nie eksponowało tej zmiany, modem C1 ma kilka ważnych cech. Główną zaletą jest mniejsze zużycie energii, co przekłada się na dłuższą pracę na jednym ładowaniu. Według producenta iPhone 16e może działać nawet do 26 godzin podczas odtwarzania wideo. To oznacza, że urządzenie sprawdzi się w codziennym użytkowaniu, szczególnie w rękach osób, które często korzystają z multimediów.
Układ C1 obsługuje szeroki zakres pasm sieci 5G, ale brakuje mu kompatybilności z technologią mmWave, która zapewnia najwyższe prędkości transmisji danych. To ograniczenie może być istotne w niektórych regionach, gdzie dostępność szybkiego internetu mobilnego zależy właśnie od obsługi tej technologii.
Co dalej? Apple testuje kolejne wersje
Apple nie zamierza poprzestać na pierwszej generacji swojego modemu. Już teraz firma prowadzi testy układu C2, który ma pojawić się w droższych modelach w 2026 roku. Docelowo Apple dąży do stworzenia modemu C3, który ma osiągnąć wydajność lepszą niż układy Qualcomma. Pełna integracja modemu z procesorem, co może przynieść jeszcze lepszą efektywność energetyczną, planowana jest na 2028 rok.
Firma wyraźnie stawia na własne technologie, chcąc w przyszłości kontrolować jeszcze więcej elementów swoich urządzeń. To może oznaczać większą niezależność, ale zanim Apple dorówna czołowym producentom modemów, może minąć jeszcze kilka lat.
Chociaż Apple nie nagłaśniało zmiany, zastosowanie nowego modemu to ważna zmiana, która Pozwala firmie stopniowo ograniczać zależność od Qualcomma i rozwijać własne rozwiązania. iPhone 16e może nie być rewolucją, ale oferuje dobrą wydajność energetyczną, co jest istotne dla użytkowników ceniących długi czas pracy na baterii.
Najbliższe lata pokażą, czy Apple faktycznie uda się stworzyć układ, który przewyższy dotychczasowe rozwiązania. Jeśli tak, kolejne iPhone’y mogą oferować jeszcze lepszą łączność i efektywność energetyczną, a firma będzie miała pełną kontrolę nad sprzętem i oprogramowaniem.