Apple wreszcie zrobiło coś, co mogło przyjść do głowy każdemu, kto kiedykolwiek próbował obsłużyć iPhone’a jedną ręką i nie miał dłoni rozmiaru bochenka chleba.
W iOS 26 zmodyfikowano sposób działania gestu cofania, który wcześniej wymagał nie lada gimnastyki. Teraz wystarczy przesunąć palcem w prawo z lewej strony ekranu – i nie trzeba już celować jak snajper w samą krawędź wyświetlacza.
Do tej pory cofanie się do poprzedniego widoku działało tylko wtedy, gdy użytkownik zaczął gest od samego brzegu ekranu. W dużych modelach, jak iPhone Pro Max, wymagało to niekiedy drugiej ręki, ryzykownego balansowania albo po prostu irytującego przestawiania telefonu w dłoni. Brzmi znajomo? No właśnie.
W iOS 26 ten gest został rozluźniony. I to dosłownie. Teraz można rozpocząć przesuwanie palcem z dowolnego miejsca po lewej stronie wyświetlacza – byle nie było to miejsce, w którym znajduje się przycisk, pole tekstowe albo coś, co wymaga kliknięcia. Gdy zaczynasz w pustym miejscu interfejsu, cofanie działa bez zarzutu. To wygodniejsze, mniej frustrujące i zdecydowanie bardziej naturalne w użyciu.
Zmiana objęła wiele natywnych aplikacji Apple, takich jak Muzyka, Ustawienia, App Store czy Kontakty. Działa to też w niektórych aplikacjach firm trzecich – oczywiście pod warunkiem, że ich twórcy już dostosowali się do nowej metody. Tak więc jeśli aplikacja, której używasz, jeszcze tego nie wspiera, to nie moja wina. Można się tylko modlić do aktualizacji.
Gest może i jest drobny, ale jego wpływ czuć przy każdym użyciu telefonu jedną ręką. A jeśli masz iPhone’a z wielkim ekranem, to wiesz, że każda taka „drobnostka” to różnica między kliknięciem a grą w zręcznościowe wygibasy.
Apple, choć zwykle nie spieszy się z takimi udogodnieniami, tym razem zrobiło coś sensownego. Nie trzeba się już naginać do sprzętu – tym razem to sprzęt dostosowuje się do użytkownika. No i dobrze. Trochę późno, ale lepiej niż nigdy.