“Siri czyta w naszych myślach?” – przeczytaliśmy niedawno taki nagłówek w sieci. Sprawa zaczęła się niepozornie. O co konkretnie chodzi?
W 2019 roku użytkownicy iPhone’ów zaczęli zauważać coś niepokojącego – po rozmowach o różnych produktach nagle zalewała ich fala reklam dokładnie tych rzeczy, o których mówili. Ktoś rozmawiał o butach Nike? Na Facebooku pojawiały się reklamy dokładnie tych modeli. Wspomnieli o pizzerii? Następnego dnia wszędzie widzieli jej banery.
Co się okazało? Byli pracownicy Apple wyjawili, że firmy współpracujące z producentem iPhone’ów miały dostęp do nagrań rozmów z Siri. Kiedy sprawa wyszła na jaw, posypały się pozwy od wkurzonych użytkowników.
Apple broniło się, że nagrania służyły tylko do poprawy działania Siri i były całkowicie anonimowe. Firma zaprzeczała, że sprzedaje dane reklamodawcom. Ale słowa to za mało – ludzie domagali się konkretów.
I wtedy Apple zrobiło ruch, który zaskoczył wszystkich. Firma zdecydowała się wypłacić odszkodowania – łącznie 95 milionów dolarów. Informowaliśmy was o tym jakiś czas temu. Każdy, kto używał Siri w USA między 2014 a 2024 rokiem, może dostać do 20 dolarów. Apple podkreśla, że to nie przyznanie się do winy, ale chęć uniknięcia długiego procesu.
Co ważniejsze, firma zmieniła sposób działania Siri. Teraz to ty decydujesz, czy twoje rozmowy mogą być nagrywane i wykorzystywane do ulepszania asystenta. Domyślnie ta opcja jest wyłączona – musisz ją świadomie włączyć w ustawieniach.
Ta historia pokazuje coś ważnego – w świecie, gdzie nasze telefony są coraz “mądrzejsze”, musimy wiedzieć, co się dzieje z naszymi danymi. Apple najwyraźniej to zrozumiało i postawiło na większą przejrzystość.
Jeśli masz iPhone’a, możesz łatwo sprawdzić ustawienia prywatności Siri. Sam decydujesz, czy chcesz pomóc w jej ulepszaniu, czy wolisz zachować swoje rozmowy dla siebie. Apple zapewnia, że nawet jeśli się zgodzisz, twoje dane będą całkowicie anonimowe. Ale czy na pewno możemy w to wierzyć? To już każdy musi ocenić sam.
Co o tym sądzicie? Napiszcie w komentarzach lub na naszym profilu na X lub Facebooku.