Apple najwyraźniej przypomniało sobie, że zegarki z serii SE też mają swoich użytkowników. I nie wszyscy z nich lubią płacić za funkcje, których nigdy nie użyją.
Dlatego Apple Watch SE 3 – czyli nowa wersja niedrogiego zegarka – ma dostać odświeżenie. Takie prawdziwe, a nie tylko „zmiana paska i nowa naklejka”.
Nowe rozmiary ekranu – mniej ramki, więcej treści
Według Rossa Younga, faceta, który wie dużo o ekranach i prowadzi firmę DSCC, Apple planuje zastosować większe wyświetlacze: 1,6 i 1,8 cala. Dla porównania 0 poprzednie SE nie miały takiego rozmachu. Te nowe wymiary odpowiadają wersjom z droższych modeli Series 7, 8 i 9. Co to oznacza? Mniej przewijania, więcej czytelnych powiadomień i więcej miejsca na stuknięcia palcem, które nie trafią przypadkiem w coś obok.
Apple może też zrobić coś, co brzmi sensownie: zmniejszyć samą kopertę. Mówi się o tym, że będą to wersje 38 i 42 mm – czyli mniejsze na nadgarstku, ale z większym ekranem, bo mniej miejsca marnuje się na ramki. Podobnie było w Series 10, więc istnieje szansa, że firma po prostu przenosi to rozwiązanie do tańszej wersji.
Kiedy to zobaczymy?
Jeśli Apple nie wywróci do góry nogami swojego kalendarza, premiera powinna nastąpić we wrześniu. W tym samym czasie mają pojawić się też Apple Watch Series 11 i Apple Watch Ultra 3 – czyli dla tych, którzy chcą mieć zegarek większy niż ich telefon i nosić go z dumą. SE 3 będzie więc dla tych, którzy wolą zostawić sobie jeszcze trochę miejsca w portfelu na coś innego niż pasek z fluoroelastomeru.
Apple Watch SE to wybór ludzi, którzy chcą mieć zegarek z logo jabłka, ale nie czują potrzeby płacenia za EKG, pomiar saturacji czy inne cudowne funkcje, których używa się może raz, a potem się o nich zapomina. SE daje to, co najważniejsze: łączność z iPhone’em, powiadomienia, śledzenie aktywności, podstawowe funkcje zdrowotne, płatności zbliżeniowe i kilka aplikacji, które naprawdę mają sens. Teraz jeszcze z większym ekranem, co ułatwi życie – i oczom.
Co jeszcze wiadomo?
Na razie Apple nie zdradziło nic o tym, czy zegarek dostanie nowy procesor, więcej funkcji zdrowotnych albo mocniejszą baterię. I dopóki firma nie powie czegoś oficjalnie, nie ma sensu zgadywać. Można natomiast założyć, że nowy model SE nie będzie wymagał rezygnacji z komfortu codziennego używania – wręcz przeciwnie, będzie wygodniejszy w użyciu i bardziej przejrzysty dzięki ekranowi.
Jeśli ktoś planuje kupić zegarek Apple, ale nie chce płacić za funkcje, które są potrzebne głównie sportowcom wyczynowym i fanom biomedycyny, Apple Watch SE 3 może być najrozsądniejszym wyborem. Szczególnie, jeśli zmieści się w mniejszej obudowie, a ekran będzie większy i czytelniejszy.
