Apple Watch Ultra 3 – nowe funkcje jesienią

applewatch ultra|czarny apple watch ultra 2

Apple wraca do swojego masywnego zegarka, który wygląda jakby był projektowany z myślą o kimś, kto w weekend wspina się na Mount Everest, a w poniedziałek bierze udział w wideokonferencji.

I o dziwo, tym razem nie chodzi o nowy pasek czy odcień szarości tytanu, ale o faktyczne zmiany. Trzy funkcje, które mają szansę coś w tym zegarku realnie usprawnić – szczególnie jeśli lubisz znikać z zasięgu lub Twoje ciśnienie skacze szybciej niż kurs kryptowalut.

AppleWatchUltra2 3 - Apple Watch Ultra 3 - nowe funkcje jesienią
Zegarek Apple Watch Ultra

Pierwsza nowość to wykrywanie nadciśnienia tętniczego. Zanim zrobisz z tego swojego domowego lekarza, przypomnę: zegarek nie mierzy ani wartości skurczowej, ani rozkurczowej. Nie pokazuje Ci liczb, nie zastępuje ciśnieniomierza. Działa raczej jak życzliwy kolega, który patrzy na Twoje zachowanie i mówi: „ej, coś tu nie gra, może czas do lekarza?”. Apple opiera tę funkcję na danych zbieranych z czujników, analizując zmiany i nietypowe wzorce. Podobnie działało to już wcześniej przy szacowaniu ryzyka bezdechu sennego – czyli znowu, nie diagnoza, tylko impuls do działania.

Druga rzecz: wiadomości satelitarne. Nie, nie chodzi o to, że będziesz sobie pisać z kolegą z Antarktydy z nadzieją, że to w końcu zaiskrzy. To bardziej plan B dla tych, którzy naprawdę potrafią się zgubić. Nowy Apple Watch Ultra 3 umożliwi wysyłanie wiadomości tekstowych przez sieć satelitarną Globalstar nawet bez iPhone’a i bez zasięgu GSM czy Wi-Fi. Jeżeli zabłądzisz gdzieś w górach, twój telefon poleci w przepaść, a ty zostaniesz z zegarkiem – możesz wysłać komunikat. W mieście ten dodatek ma mniej sensu, ale w terenie, gdzie najbliższa stacja bazowa jest dalej niż najbliższy niedźwiedź, może to uratować sytuację.

Trzeci element to nowy rodzaj łączności – 5G RedCap. I nie, to nie jest nazwa jakiegoś superbohatera z taniego komiksu, tylko zmodyfikowana wersja 5G dla urządzeń ubieralnych. Ma być szybsza niż LTE, ale nie tak prądożerna jak pełne 5G. Innymi słowy, coś między ślimakiem a rakietą, ale z oszczędnym zużyciem baterii. Dzięki temu zegarek ma lepiej radzić sobie z przesyłaniem danych, szczególnie w aplikacjach działających na bieżąco, bez drenowania akumulatora jak dzbanek do herbaty w zimowy wieczór.

W środku szykuje się też nowy układ – prawdopodobnie ten sam, co trafi do Apple Watch Series 10. Do tego ekran OLED ma być bardziej czytelny, ale bez konkretów na ten temat ciężko powiedzieć, czy będzie tylko jaśniejszy, czy rzeczywiście coś zmieni w codziennym użytkowaniu.

Wygląd? Bez rewolucji. Tytan zostaje, masa też. Czyli dalej będzie wyglądać jak coś, co spokojnie mógłbyś przypiąć do kombinezonu astronauty. Apple nie planuje zmian wizualnych, więc jeśli lubisz ten surowy, techniczny styl – nic się nie zmieni. Jeśli nie lubisz, to też nic się nie zmieni.

Premiera Apple Watch Ultra 3 przewidziana jest na wrzesień, razem z nowymi iPhone’ami. I o dziwo, to może być pierwszy raz od dawna, kiedy Ultra nie jest tylko większym Apple Watchem, ale sprzętem, który naprawdę da się wykorzystać bez ciągłego trzymania się iPhone’a jak plecaka z przedszkola.

Źródło:
macrumors.com
Udostępnij
Facebook
Twitter
Email
Twój koszyk0
Brak produktów w koszyku!
0