Według doniesień Bloomberg, firma wypuści na początku roku 2026 na rynek kilka nowych urządzeń, które obejmują smartfony, laptopy, tablety, monitor i urządzenie związane z inteligentnym domem.
Całość wygląda jak katalog „nowości dla każdego, kto nie lubi mieć pieniędzy na koncie”.
Urządzenia Apple, które zostaną wypuszczone na początku 2026 roku
Zacznijmy od iPhone 17e. Ma to być bardziej przystępny wariant nowej generacji smartfona. Premiera przewidywana jest na luty 2026 roku, czyli moment, w którym większość ludzi wciąż zastanawia się, jak przeżyć do wypłaty po styczniowych rachunkach. Model ten może mieć nowy chip z serii A19, co sugeruje lepszą wydajność niż w dotychczasowych „budżetowych” wersjach iPhone’ów. Szczegóły? Brak. Spekulacje? Mnóstwo. Pewne jest tylko to, że Apple ma ochotę zagospodarować jeszcze więcej segmentów rynku.
Następnie są MacBook Air z procesorem M5 i MacBook z czipem Pro M5. Oba miały pojawić się w 2025, ale coś poszło nie po myśli (czytaj: Apple zmieniło plany, bo może). Nowa data to pierwsza połowa 2026 roku. I teraz – o ile Apple trzyma się swojej tradycji – MacBook Air dostanie nowszy chip i trochę więcej mocy, ale nadal będzie przypominał sprzęt dla tych, którzy chcą „MacBooka, ale tak żeby nie bolało aż tak bardzo”. Pro natomiast prawdopodobnie trafi do użytkowników wymagających więcej wydajności – czyli do tych, którzy pracują z grafiką, wideo, kodem albo po prostu lubią wydać więcej za rzecz, która wygląda identycznie jak tańsza wersja.

Na liście znalazł się też nowy wyświetlacz Studio Display. Co w nim będzie nowego? Nie wiadomo. Ale jeśli coś faktycznie się zmieni, to będzie to pewnie poprawa obrazu i współpraca z komputerami M5. Czyli znowu: użytkownik zapłaci więcej za coś, co działa dokładnie tak, jak powinno było działać już wcześniej. Jak to w Apple.
Dalej mamy iPada i iPad Air z procesorem M4, które mogą pojawić się w marcu lub kwietniu 2026. Standardowy iPad pewnie dostanie drobne zmiany, natomiast Air zyska chip M4, który wcześniej występował w droższych modelach. Co to znaczy?

Tablet, który wygląda tak samo jak stary, ale szybciej reaguje, dłużej trzyma na baterii i może zrobić kilka rzeczy więcej, zanim się znudzi. Nadal idealny dla studentów, nauczycieli, ludzi oglądających Netflixa i tych, którzy udają, że notują, kiedy tak naprawdę grają w coś na zajęciach.
Na koniec zostaje centrum inteligentnego domu. Co to będzie dokładnie? Nie wiadomo. Ale mówi się, że może łączyć funkcje HomePoda, Apple TV i czegoś, co ogarnia wszystkie urządzenia smart w domu. Brzmi ciekawie. Albo przynajmniej jak coś, co dobrze wygląda na półce. Apple lubi to robić – stworzyć urządzenie, które ma sens, dopiero gdy kupisz trzy inne urządzenia.
Podsumowując: 2026 rok zacznie się dla Apple intensywnie. Firma wprowadzi nowy smartfon, nowe laptopy, tablety i urządzenie, które być może będzie działać jako centrum zarządzania domem. Wszystko w ramach strategii, która polega na tym, żeby użytkownicy myśleli, że właśnie tego im brakowało. Czy warto czekać? Pewnie tak, jeśli lubisz rzeczy, które są drogie, ładne i od Apple. Czy będzie taniej? Absolutnie nie.