Zastanawiałeś się kiedyś, jak twoje zdjęcie wyglądałoby, gdybyś stał się zombie? Dzięki sztucznej inteligencji i uczeniu maszynowemu można to zrobić. Szybko i za darmo.
Jest to możliwe dzięki serwisowi “Make Me A Zombie“, który stworzony został przez dewelopera Josha Braunkramera. To narzędzie pozwala na przekształcenie twojego zdjęcia w obraz zombie za pomocą zaawansowanych technik przetwarzania obrazów i sieci neuronowych.
Jak to działa?
Po prostu załaduj swoje zdjęcie na stronę (link jest dostępny powyżej), a sieć neuronowa przetworzy je, tworząc na jego podstawie nowy obraz. Najlepsze efekty uzyskasz, używając zdjęcia portretowego wysokiej jakości, bez filtrów. Zaleca się również, aby twarz na zdjęciu była skierowana bezpośrednio w kamerę. Po zakończeniu procesu zostaną ci dostarczone dwie fotografie umieszczone obok siebie – jedno oryginalne zdjęcie i drugie po przetworzeniu.
Zanim zaczniesz, warto pamiętać o kilku ważnych kwestiach. Po pierwsze, nie wszystkie strony internetowe są godne zaufania. Upewnij się, że strona, którą wybierasz, jest wiarygodna i że rozumiesz, jak twoje dane mogą być używane lub udostępniane innym. Nie zapominaj także o tym, że różne strony mogą oferować różne funkcje i narzędzia do edycji zdjęć, więc warto porównać kilka opcji, zanim podjął decyzję. Jednak ważne jest również, aby zachować ostrożność przy udostępnianiu swoich zdjęć w Internecie.
Jak widzicie technologia ta otwiera przed nami wiele fascynujących możliwości. Dzięki postępowi w dziedzinie sztucznej inteligencji i głębokiego uczenia maszynowego możemy teraz bawić się swoją twórczością i eksperymentować z różnymi efektami na naszych zdjęciach. Niezależnie od tego, czy chcesz przekształcić swoją twarz w zombie na potrzeby Halloween, czy po prostu bawić się swoją kreatywnością, narzędzia te oferują wiele fascynujących możliwości. Jednak ważne jest, aby zawsze być ostrożnym przy udostępnianiu swoich zdjęć w internecie i upewnić się, że strona, której używasz, jest godna zaufania.
Co o tym myślicie? Dajcie tradycyjnie znać w komentarzach lub na naszym koncie na Twitterze.