Fałszowanie wieku w internecie to problem, o którym często mówi się w kontekście bezpieczeństwa dzieci w sieci.
Badania przeprowadzone w Wielkiej Brytanii ujawniają coś zaskakującego: aż 22% dzieci w wieku od 8 do 17 lat kłamie na temat swojego wieku, rejestrując się na platformach społecznościowych. Jak to możliwe, że w erze zaawansowanych technologii młodzi użytkownicy wciąż mogą bez większych przeszkód omijać ograniczenia wiekowe, narażając się na treści, które nie powinny być dla nich dostępne?
Zakładanie konta na popularnych portalach społecznościowych wydaje się prostsze niż mogłoby się wydawać. Wystarczy podać datę urodzenia, by zyskać dostęp do pełnej funkcjonalności serwisu, bez żadnej faktycznej weryfikacji. 15-letnia Myley, jedna z uczestniczek wywiadu przeprowadzonego przez BBC, przyznała, że wpisuje swoją prawdziwą datę urodzenia – zmienia jednak rok, aby wyglądać na dorosłą. Takie rozwiązanie jest proste i skuteczne, bo serwisy społecznościowe nie wymagają od niej żadnych dodatkowych potwierdzeń. Inna nastolatka, Haniya, zauważa, że nikt nigdy nie poprosił jej o dowód tożsamości ani o żaden dokument. Jak sama mówi, wystarczy wpisać odpowiednie dane, by ominąć zabezpieczenia.
To, co dla dzieci wydaje się niewinną grą, niesie jednak poważne ryzyko. Gdy młodzi użytkownicy podają fałszywe dane, wchodzą do świata treści przeznaczonych dla dorosłych, gdzie łatwo natknąć się na materiały zawierające przemoc, wulgarny język czy przekazy nieodpowiednie dla ich wieku. Ofcom, brytyjski organ nadzorujący media, ostrzega, że takie praktyki zwiększają ryzyko, iż dzieci będą miały kontakt z treściami mogącymi negatywnie wpłynąć na ich rozwój psychiczny i emocjonalny.
Problem ten nie dotyczy wyłącznie Wielkiej Brytanii. W Australii postanowiono podjąć stanowcze kroki, wprowadzając zakaz korzystania z mediów społecznościowych przez dzieci poniżej 16. roku życia bez zgody rodziców. Choć ten ruch budzi mieszane odczucia, ma jeden wyraźny cel: ochronę najmłodszych przed treściami, które mogą być dla nich niebezpieczne. To rozwiązanie pokazuje, jak poważnie niektóre kraje traktują zagrożenia wynikające z braku skutecznej kontroli wieku w internecie.
Samodzielne deklarowanie wieku przez użytkowników jest niewystarczające i otwiera drogę do manipulacji. Eksperci sugerują, że konieczne są bardziej zaawansowane metody weryfikacji, takie jak analiza dokumentów tożsamości czy technologie rozpoznawania twarzy, które mogłyby ocenić, czy dany użytkownik spełnia wymagania wiekowe. Takie rozwiązania wymagają jednak zaangażowania zarówno platform społecznościowych, jak i rodziców, którzy odgrywają kluczową rolę w kształtowaniu świadomości swoich dzieci na temat bezpieczeństwa w sieci.
Pojawia się pytanie, dlaczego tak wiele dzieci decyduje się na kłamstwo, skoro wiąże się to z ryzykiem. Odpowiedź wydaje się prosta – chęć przynależności do społeczności i dostęp do treści, które są popularne wśród ich rówieśników. Portale społecznościowe, zamiast chronić najmłodszych, często oferują zbyt łatwą drogę do obejścia zasad. Bez skuteczniejszych mechanizmów weryfikacyjnych problem będzie narastał, narażając coraz więcej dzieci na niebezpieczeństwa.
Jeśli platformy internetowe nie podejmą bardziej zdecydowanych działań, problem fałszowania wieku może stać się jeszcze poważniejszy. Edukacja rodziców, wprowadzenie nowoczesnych technologii weryfikacyjnych oraz zmiana podejścia do ochrony dzieci w internecie to kluczowe kroki, które mogą ograniczyć skalę tego zjawiska i sprawić, że korzystanie z internetu stanie się bezpieczniejsze dla najmłodszych użytkowników.