Xiaomi Mi 6 w końcu zadebiutował i większość plotek pokrywa się z rzeczywistością. Mi 6 rzeczywiście ma Snapdragona 835 i aparat z dwoma obiektywami, który nie wystaje poza obręb obudowy.
Do tej pory Chiński producent nie brał pod uwagę wyglądu i jakości wykonania, ale tym razem poszło to w parze ze świetną specyfikacją techniczną. Mi 6 jest zbudowany z zakrzywionego szkła (przód i tył), a między nimi jest ramka wykonana ze stali nierdzewnej. Xiaomi chwali się nowym wyglądem i najbardziej jest zadowolone z tacki na karty SIM i niewidzialnych anten GSM/LTE/WiFi.
Ponadto dostępna jest ekskluzywna wersja z ceramicznymi pleckami i złotymi obręczami obydwu obiektywów aparatu głównego.
Z tyłu umieszczono 12MPix aparat główny z dwoma obiektywami, które w ogóle nie wystają. Jeden z obiektywów jest szerokokątny, a drugi to teleobiektyw podobny do tego z iPhone’a 7 Plus. Najważniejsze, że 4 osiowa optyczna stabilizacja obrazu nadal jest obecna, a interesującym dodatkiem może być tryb portretowy. OIS działa wyłącznie z obiektywem szerokokątnym.
Najbardziej podoba mi się to, że tym razem Xiaomi unifikuje warianty i jedyną różnicą jest ilość pamięci wewnętrznej. Jednostką centralną jest Snapdragon 835 wspomagany przez 6GB RAM-u, a przyszły właściciel może wybrać 64 lub 128GB pamięci wewnętrznej. Kolejnym powodem do dumy (dla mnie) jest pozostawienie wyświetlacza Full HD o przekątnej 5,15 – cala. Niestety, ale Chińczycy zdecydowali się usunąć standardowe gniazdo słuchawkowe i zamiast niego mamy do dyspozycji głośniki stereo i odporność na zachlapania.
Nie zapomniano również o pojemnej baterii (3350 mAh) ze wsparciem dla szybkiego ładowania, a czytnik linii papilarnych powędrował pod przycisk początek umieszczony pod wyświetlaczem.
Mi 6 będzie dostępny w sprzedaży od 28 kwietnia bieżącego roku, a ceny zaczynają się od 360$ (1425 zł bez podatku) za podstawowy model, a za wariant ze 128GB pamięcią wewnętrzną musimy zapłacić 420$ (1660 zł bez podatku). Ekskluzywny model to wydatek opiewający na 435$ (1720 zł bez podatku).