W świecie sztucznej inteligencji wybuchł właśnie spory skandal. OpenAI, firma stojąca za ChatGPT, oskarżyła chiński startup DeepSeek o kradzież własności intelektualnej.
Według doniesień “Financial Times“, sprawa dotyczy nielegalnego wykorzystania modeli AI do budowy własnych rozwiązań.
O co dokładnie chodzi?
OpenAI twierdzi, że znalazła dowody wskazujące na użycie ich modeli przez DeepSeek. Chińska firma miała wykorzystać technikę zwaną destylacją – to trochę jak ściąganie na sprawdzianie od najlepszego ucznia w klasie. Polega ona na tym, że bierze się wyniki z dużego, zaawansowanego modelu i używa ich do uczenia mniejszego. Dzięki temu mały model staje się prawie tak dobry jak duży, ale działa znacznie taniej.
Regulamin OpenAI jasno mówi – nie wolno kopiować ich rozwiązań ani używać ich do tworzenia konkurencyjnych modeli. To trochę tak, jakby ktoś skopiował kod źródłowy gry komputerowej i wydał własną na jego podstawie. DeepSeek prawdopodobnie złamał te zasady, wykorzystując technikę destylacji do stworzenia swojego modelu.
Cała sytuacja mocno wpłynęła na rynek. Akcje NVIDIA, firmy produkującej sprzęt do AI, spadły o 17%. To gigantyczna kwota – firma straciła na wartości aż 589 miliardów dolarów. Wszystko przez to, że DeepSeek podobno opracował modele AI działające na znacznie tańszym sprzęcie niż ten od NVIDIA.
Co na to zainteresowane strony?
OpenAI nie chce zdradzać szczegółów swoich zarzutów. Możliwe, że zbierają więcej dowodów albo próbują rozwiązać sprawę po cichu. DeepSeek natomiast nabrał wody w usta – nie odpowiedzieli nawet na prośbę o komentarz od “Financial Times”.
Sama technika destylacji jest w branży AI czymś normalnym. Szczególnie często korzystają z niej małe firmy i startupy, które nie mają gigantycznych budżetów na rozwój własnych modeli od zera. Problem pojawia się wtedy, gdy ktoś robi to bez zgody właściciela oryginalnego modelu.
Co to oznacza dla branży AI?
Ta sprawa pokazuje rosnący problem z ochroną własności intelektualnej w świecie sztucznej inteligencji. To pierwsze tak poważne oskarżenie o kradzież modeli AI przez dużą firmę. Od tego, jak zostanie rozwiązany ten spór, może zależeć przyszłość całej branży – szczególnie jeśli chodzi o współpracę między firmami z różnych krajów.
Warto jednak pamiętać, że na razie mamy do czynienia tylko z oskarżeniami ze strony OpenAI. Dopóki sprawa nie zostanie dokładnie zbadana, nie możemy mieć pewności, czy DeepSeek rzeczywiście dopuścił się kradzieży własności intelektualnej.
A co wy o tym sądzicie? Dajcie znać w komentarzach.