Apple regularnie dostarcza aktualizacje swoich systemów operacyjnych, ale nie każda zmiana wzbudza natychmiastowe zainteresowanie użytkowników.
Wielu posiadaczy iPhone’ów czy Maców traktuje nowe wersje oprogramowania jako opcjonalne, szczególnie jeśli ich urządzenia działają sprawnie na starszych wersjach systemów. iOS 18 i macOS Sequoia to jednak przypadki, które zasługują na uwagę z zupełnie innego powodu niż nowe funkcje czy poprawiona estetyka interfejsu. Tym razem głównym argumentem przemawiającym za instalacją jest kwestia bezpieczeństwa danych, a konkretnie eliminacja luki, która mogła narażać użytkowników na poważne zagrożenia.
Jedna z największych obaw związanych z bezpieczeństwem cyfrowym dotyczy nieautoryzowanego dostępu do danych osobistych. W poprzednich wersjach systemów Apple wykryto podatność, która pozwalała aplikacjom na dostęp do dokumentów i plików przechowywanych w aplikacji „Pliki” na urządzeniach Apple. Co więcej, dotyczyło to również danych przesyłanych na iCloud Drive. Luka ta umożliwiała aplikacjom działającym w tle na przechwytywanie takich plików jak zdjęcia, filmy czy dokumenty, a nawet ich przesyłanie na zewnętrzne serwery – wszystko to bez wiedzy użytkownika. Problem ten, oznaczony jako CVE-2024-44131, był poważnym zagrożeniem dla prywatności, zwłaszcza że dotyczył nie tylko lokalnej pamięci urządzenia, ale także chmury. Apple postanowiło rozwiązać tę kwestię dopiero w najnowszych wersjach systemów, pozostawiając starsze bez stosownych poprawek.
Dla użytkowników oznacza to jasny wybór. Jeśli chcesz mieć pewność, że Twoje dane są w pełni chronione, aktualizacja do iOS 18 lub macOS Sequoia jest koniecznością. Tym bardziej że rozwiązanie tego problemu nie jest dostępne w iOS 17 czy macOS Sonoma, nawet w ich późniejszych wersjach. Apple nie ujawniło, czy podatność była kiedykolwiek realnie wykorzystywana, ale brak takich informacji nie powinien być uspokajający. Faktem jest, że sama możliwość wycieku wrażliwych danych powinna być wystarczającym powodem, by zainstalować najnowszą wersję oprogramowania.
Aktualizacja nie wiąże się też z dużym wysiłkiem. W przypadku iPhone’a czy iPada wystarczy otworzyć Ustawienia, przejść do sekcji „Ogólne”, a następnie wybrać opcję „Aktualizacja oprogramowania” i kliknąć „Aktualizuj teraz”. Proces ten jest intuicyjny i zajmuje kilka minut. Dla użytkowników Maców procedura jest równie prosta – należy przejść do Preferencji systemowych, wybrać sekcję „Ogólne”, a następnie „Aktualizacja oprogramowania”. System automatycznie sprawdzi dostępność nowej wersji i zaproponuje jej instalację.
Obawy związane z potencjalnym spowolnieniem urządzeń po aktualizacji są zrozumiałe, ale nie znajdują potwierdzenia w testach. Nawet starsze modele, takie jak iPhone XR, działają na iOS 18 bez problemów. Czas pracy baterii nie zmienia się znacząco, a system działa płynnie. Również macOS Sequoia okazuje się stabilny, choć warto wcześniej upewnić się, że wszystkie używane aplikacje są kompatybilne z nową wersją systemu. To szczególnie ważne dla użytkowników, którzy polegają na swoim Macu w pracy.
Decyzja o aktualizacji do iOS 18 lub macOS Sequoia to inwestycja w ochronę danych. Nawet jeśli nie jesteś zainteresowany nowymi funkcjami czy poprawkami wizualnymi, zabezpieczenie prywatności powinno być wystarczającym powodem, by podjąć ten krok. Apple dostarczyło rozwiązanie, które eliminuje poważne ryzyko, a użytkownicy powinni z niego skorzystać, zanim pojawią się realne konsekwencje związane z zaniedbaniem tego kroku. Bezpieczeństwo Twoich danych jest warte każdej minuty poświęconej na instalację nowego systemu.
