Nie uważam się za eksperta w tym, czym obecnie się zajmuje dla zabicia czasu, ale denerwują mnie ludzie, którzy nie mieli do czynienia z Chromebookiem i jedynie wytykają tym urządzeniom ich wady. Ten sprzęt to nie zabawka, a wszechstronny laptop ? o ile podchodzimy do sprawy w należyty sposób.
Niska cena
To bez wątpienia główna zaleta Chromebooka, wiele z nich można kupić za mniej, niż 1000 zł. Swojego kupiłem za pośrednictwem portalu OLX.pl za niecałe 500 złotych, niestety netbook z Windows 7 Starter nie dawał sobie rady podczas codziennego użytkowania i przyszedł czas na zmiany (bo MacBook Pro 2k10 jest w UK). Po wydaniu tak małej kwoty nie mam obaw, że zostawię go u znajomego, czy na siłowni, tym bardziej dotyczy to momentu uszkodzenia Chromebooka. Portfel właściciela nie odczuje tego negatywnie.
W końcu skupiam się na jednej operacji.
W przeciwieństwie do sprzętu z Mac OS X lub Windowsem na Chromebooku nie jestem w stanie jednocześnie pisać, przeglądać Twittera, Facebooka i grać w mniej wymagające pozycje. Każda ze stron jest otwarta w nowej karcie i niespecjalnie przykuwa moją uwagę, w przeciwieństwie do np. Windowsa, gdzie każda uruchomiona aplikacja to dodatkowa ikona na pasku Startu. Zauważyłem, że wielu użytkowników narzeka na brak wielozadaniowości, choć nie wymagam tego od tak taniego sprzętu. Oczywiście, mogę wyjąć smartfona z kieszeni lub sięgnąć po iPada, leżącego obok, ale Chromebook pozwala mi się skupić na obecnej sytuacji.
Pracuje nawet bez połączenia z internetem.
Największy zarzut wobec Chromebooka to brak odpowiedniego działania bez połączenia sieciowego. Przecież to samo dotyczy OS X i Windowsa, oczywiście, system operacyjny Google traci swoją funkcjonalność, w końcu nie sprawdzimy poczty elektronicznej bez połączenia z internetem. Nie oznacza to, że nie możemy pracować na innych aplikacjach, obecnie wiele z nich jest dostępnych. GMail i Google Docs to jedynie pierwsze z brzegu przykłady. Obydwa programy synchronizują wprowadzone przez użytkownika dane w momencie ponownego połączenia z siecią. Używam Pocketa do przeglądania informacji offline, jeżeli nie ma mnie w domu lub jestem u dziadków.
Uruchamia niektóre aplikacje z Androida.
Google pozwala na działanie niektórych aplikacji dedykowanych systemowi dla urządzeń mobilnych na Chrome OS. Najpopularniejszą z nich jest bez wątpienia Evernote. Jeżeli jesteście ciekawi, jak to działa i macie zacięcie do programowania możecie pobrać ARC, aby przeportować inne aplikacje.
Więcej pamięci
Chromebooki posiadają porty USB i czytniki kart SD/microSD. Pozwala to na zwiększenie pamięci laptopa z domyślnych 16GB, gdzie połowa dedykowana jest systemowi operacyjnemu. Jeżeli jadę gdzieś ze znajomymi lub do dziadków, zazwyczaj podpinam kartę pamięci ze swoją ulubioną muzyką i filmami, aby podróż trwała chwilę, a nie dłużyła.
Żywotność baterii jest oszałamiająca.
Nie kupiłem najnowszego Chromebooka na rynku, ponieważ chciałem tylko i wyłącznie zapoznać się z tym sprzętem i przekonać się, czy odpowiadałby mi podczas codziennego użytkowania. Jego niebywała zaletą (jak na wydanie 4 lata temu) jest jego żywotność baterii, spokojnie może przepracować 6-7 godzin. Oczywiście, nie zawsze tyle osiągam, wszystko zależne jest od w jaki sposób go użytkuje.
Początkowo myślałem, że przygoda z Chromebookiem okaże się jedynie miesiącem i zdecyduje się na jego szybką sprzedaż. Mam go około pół roku, a od tego czasu tablet na Androidzie i iPad leżą na półce lub obok niego. Częstotliwość użytkowania urządzeń mobilnych zdecydowanie spadła. Prawda jest taka, że taki rodzaj laptopa spokojnie mi wystarcza i wykonam na nim większość operacji, które robiłem na MacBooku i netbooku z Windowsem.
