Donald Trump wyszedł z nową propozycją dotyczącą TikToka. Podczas wtorkowego spotkania w Białym Domu na temat sztucznej inteligencji prezydent USA zaproponował wykupienie aplikacji przez Elona Muska.
Wcześniej Trump domagał się usunięcia TikToka ze Stanów Zjednoczonych. Uznawał, że chiński właściciel ByteDance zagraża bezpieczeństwu państwa.
Teraz na spotkaniu z szefem OpenAI Samem Altmanem i dyrektorem SoftBanku Masayoshim Sonem powiedział: ”
Elon kupujący TikToka? Popieram taki pomysł”.
Trump wspomniał też o roli platformy w zdobywaniu głosów młodych wyborców. Plan prezydenta przewiduje równy podział własności między rząd USA a prywatnego inwestora.
“Z najlepszym partnerem stworzymy coś o ogromnej wartości” – tak Trump przedstawił swoją wizję.
Taki układ ma zapewnić kontrolę nad danymi użytkowników i sprawne prowadzenie platformy.
Trump wskazał dwóch potencjalnych nabywców. Pierwszy to Elon Musk, który prowadzi już X (dawny Twitter). Drugi kandydat to Larry Ellison z Oracle – firma ta obsługuje większość amerykańskich serwerów TikToka. Ellison od lat wspiera Trumpa.
Rozmowy o przejęciu nasiliły się po zablokowaniu TikToka w USA. Stało się to niedługo po decyzji Sądu Najwyższego, który nakazał ByteDance sprzedaż amerykańskiego oddziału do 12 listopada 2024 roku. Trump wydał rozporządzenie wydłużające ten termin o 75 dni. Skala sprawy jest duża – TikTok ma w USA 170 milionów użytkowników.
“Teraz lubię TikToka” – przyznał Trump, dodając że współwłasność z rządem USA rozwiązuje problem dostępu Chin do danych Amerykanów. W założeniu rząd ma chronić wrażliwe informacje, a prywatny inwestor dbać o rozwój i zyski platformy.
Do realizacji pomysłu potrzebna będzie zgoda Chin na sprzedaż algorytmu TikToka, co obecnie blokują chińskie przepisy. Rząd USA musi też ustalić szczegóły współpracy z inwestorem. Użytkownicy platformy będą musieli zaakceptować nowe zasady jej działania.
Trump łączy sprawy państwowe z biznesowymi. Pomysł wspólnego zarządzania TikTokiem przez rząd USA i Muska albo Ellisona ma pogodzić ochronę kraju z gospodarką. Powodzenie planu zależy od porozumienia amerykańsko-chińskiego, co przy obecnych relacjach obu państw wydaje się trudne.