Apple Watch Series 4 ma jedną bardzo użyteczną funkcję, która pozwala uratować życie użytkownika. Mowa o funkcji wykrywającej upadek. Niestety funkcja ta jak się okazuje doprowadza do szału ratowników górskich. Dlaczego?
Dyżurni w ośrodkach narciarskich w Kolorado zaczęli otrzymywać fałszywe wezwania do wypadku z powodu właśnie włączonej funkcji wykrywania upadku u wielu osób znajdujących się na stokach.
Problem polega na tym, że nie wszyscy narciarze zwracają uwagę na sygnały wysyłane przez zegarek – po upadku i kontynuują jazdę. Tymczasem ratownicy wspinają się po śniegu i na podstawie wysłanej przez zegarek lokalizacji próbują znaleźć “ofiary”.
Można zrozumieć ratowników i ich oburzenie, ale w końcu absolutnie normalną, rzeczą jest jazda na nartach i upadek. Prawda?
Jak zatem wyjaśnić te fałszywe wezwania? Prawdopodobnie użytkownicy włączyli funkcję upadku w swoich Apple Watch Series 4 ręcznie, zapomnieli o tym i poszli na narty. To tutaj jest problem.
Nawiasem mówiąc, funkcja ta jest domyślnie wyłączona. Automatyczne włączenie odbywa się tylko w momencie, gdy właściciel zegarka podczas pierwszego uruchamiania ustawi swój wiek na “65 lat i więcej?.