Każdy mijający dzień przybliża mnie do zmiany Xiaomi Mi 5s na nowego smartfona, do tej pory jedynym wyborem jest dla mnie Xperia XZ1 Compact.
Myślę też nad Google Pixel 2/XL, ale boję się, że po zakupie sprzęt dotrze do mnie bez systemu operacyjnego.
Problemy wieku dziecięcego są naturalne, ale ich ilość w przypadku nowych Pixeli potrafi przytłoczyć. Największym jest oczywiście wyświetlacz, zaraz za nim są problemy z Android Auto, trybem Portretowym i jakością dźwięku podczas nagrań wideo. To jednak nic w porównaniu do wysłania Pixela 2 XL bez systemu operacyjnego.
Okazało się, że niektóre egzemplarze nie uruchamiają się do końca, a na wyświetlaczu pojawi się informacja o braku systemu operacyjnego. Teoretycznie można ręcznie zainstalować system operacyjny pobrany ze strony Google. Jedynie podpisany przez nich system operacyjny można wgrać przez fastboot bez odblokowywania bootloadera. Problem w tym, że nie wiemy, czy dodatkowe zabezpieczenia nie sprawią, że na własną rękę nie zainstalujemy Androida na Pixelu 2 XL.
Jeżeli nie możemy sami naprawić nowego urządzenia, powinniśmy oddać je do naprawy gwarancyjnej. Jednak musimy się uzbroić w cierpliwość i czekać na sprzęt. To nie wszystko, bo przejście na stronę wsparcia nie mówi nic o braku systemu operacyjnego i poradzeniu sobie samemu z problemem.
Google zabrało głos w tej sprawie i okazało się, że to wada fabryczna, która nie powinna się wydarzyć ponownie.