Czy kiedykolwiek marzyłeś, żeby chatbot zrobił ci całą robotę, a ty tylko siedzisz i patrzysz jak tekst magicznie zamienia się w dokument?
No cóż, Grok – ten cały AI od xAI, który brzmi jakby grał w prog-rockowym zespole – właśnie dostał aktualizację, która robi dokładnie to. Już nie tylko „pisze teksty”, ale teraz pluje gotowymi PDF-ami. Takimi z układem, formatowaniem, obrazkami i wszystkim innym, co zwykle psuje ci nerwy w Wordzie.
Nie musisz być projektantem, edytorem ani mistrzem klikania w formaty. Grok, ten nadaktywny chatbot, teraz sam przygotuje ci plik w formacie PDF. Wystarczy, że napiszesz, co chcesz (np. raport o nosorożcach albo streszczenie lektury), dodasz instrukcję „w formacie PDF”, a resztą zajmie się on. Tak po prostu. A potem klikniesz guzik „Prześlij do pliku” i… gotowe. Plik czeka. Bez potu. Bez zgrzytania zębami. Bez otwierania Canvy, Worda czy innego narzędzia, które zawsze każe ci „zmienić marginesy”.
Ta funkcja nie działa jeszcze u wszystkich – xAI testuje ją z ograniczoną liczbą użytkowników. Więc jeśli masz dostęp, uważaj, jesteś jednym z wybranych. Reszta ludzkości jeszcze przez chwilę będzie cierpieć z PowerPointem. Ale ci, którzy już mają nową wersję Groka, chwalą ją za to, że pozwala wygenerować dokumenty zawodowe, akademickie, urzędowe i nie wiadomo jakie jeszcze, nie ruszając się z przeglądarki.
Grok sam potrafi poskładać dokumenty takie jak:
- materiały szkoleniowe z grafikami i punktami,
- raporty biznesowe z tabelami i wykresami,
- CV i życiorysy z układem, który nie wygląda jakby powstał w notatniku,
- prezentacje tematyczne, które naprawdę da się komuś pokazać,
- dokumenty do pracy, płatności, faktury, podsumowania, broszury i wszystko inne, czego nie chce ci się układać ręcznie.
Jeśli masz dodatkowe materiały, które mają znaleźć się w pliku, możesz je dorzucić. Grok sam je zintegruje z końcowym PDF-em. To wszystko odbywa się przez przeglądarkę – bez potrzeby instalowania czegokolwiek. Trochę jakbyś wrzucał do miksera teksty, tabelki i obrazki, a wychodziło z tego coś, co można od razu wysłać szefowi albo wykładowcy.
Wniosek jest prosty: teraz zamiast kombinować z edytorem tekstu, możesz po prostu napisać Grokowi, co ma być w dokumencie – i on zrobi resztę. Prosto, szybko i tak, jak trzeba. Jeśli go masz, wypróbuj. Jeśli nie masz… no cóż. Kiedyś może dostaniesz zaproszenie do tej cyfrowej zabawy.