Gorąca wiadomość dla fanów iPhone’a – nowy model SE 4 zadebiutuje jeszcze w tym tygodniu. Jak twierdzi Mark Gurman z Bloomberga, Apple pokaże telefon między 10 a 14 lutego 2025 roku.
Zdaniem Marka nie będzie wielkiej konferencji – producent po prostu zamieści ogłoszenie na swojej stronie. Najprawdopodobniej stanie się to już w poniedziałek lub wtorek. Sprzedaż ruszy tydzień później, ale chętni będą mogli złożyć zamówienie już w piątek.
Co nowego w iPhonie SE 4?
Przede wszystkim wygląd – telefon będzie przypominał iPhone’a 14. Dostaniemy duży 6,1-calowy ekran OLED z wąskimi ramkami. Zniknie charakterystyczny przycisk Home, a odblokowanie telefonu będzie możliwe dzięki Face ID, czyli skanowaniu twarzy.
Konstrukcja to połączenie aluminium i szkła, co nada telefonowi nowoczesnego charakteru. Będzie też odporny na wodę i kurz, chociaż nie wiemy jeszcze, czy dostanie najwyższą klasę ochrony IP68.
Sercem telefonu będzie procesor A18. Do tego 8 GB pamięci RAM, co zapewni nie tylko płynną pracę, ale też długie wsparcie aktualizacjami i zgodność z funkcjami Apple Intelligence. W porównaniu do poprzedniej generacji SE z procesorem A15, różnica w szybkości i czasie pracy na baterii będzie naprawdę zauważalna.
Ważna zmiana to przejście na USB-C. Koniec z kablem Lightning – teraz wszystkie urządzenia Apple będą korzystać z jednego standardu ładowania. Ciekawostką jest plotka o nowym modemie 5G zaprojektowanym przez Apple. Jeśli się potwierdzi, SE 4 będzie pierwszym iPhonem bez modemu Qualcomma.
Aparat to spory skok – z 12 do 48 megapikseli. Co to oznacza w praktyce? Lepsze zdjęcia w słabym świetle i więcej szczegółów. Mimo że z tyłu znajdziemy tylko jeden obiektyw, jakość fotografii ma dorównywać droższym iPhone’om dzięki zaawansowanemu oprogramowaniu.
Cena? W Stanach ma wynieść około 499 dolarów, co w Polsce może przełożyć się na około 2999 złotych. Dokładną kwotę poznamy przy premierze. Pierwsi szczęśliwcy dostaną swoje telefony jeszcze w lutym.
Czy warto czekać? SE 4 to spore odświeżenie budżetowej linii iPhone’ów. Ekran OLED, Face ID, mocny procesor i USB-C w niższej cenie niż flagowce to kusząca propozycja. Szczególnie dla osób, które chcą iPhone’a, ale niekoniecznie chcą wydawać majątek.