Mniejsze poprawki w iOS 10, o których Apple nie wspomniało podczas prezentacji sprawią, że każda aplikacja mobilna będzie działać szybciej i stabilniej na każdym z kompatybilnych urządzeń.
Aplikacje będą mogły od razu pobierać dane potrzebne do działania, co będzie widoczne również podczas przełączania się z jednej na drugą. Na poprzednich wersjach oprogramowania układowego widać lekkie zwolnienia animacji podczas przechodzenia z jednej aplikacji do drugiej. Na szczęście podobny proceder nie będzie istniał po zaktualizowaniu urządzenia do iOS 10.
API w najnowszej kompilacji systemu operacyjnego pozwolą również na automatyczne układnie w kolejce operacji w tle, co sprawi, że główne nie stracą na wydajności. Najważniejsze, że zaplanowane zmiany są automatyczne i programiści nie będą musieli umieszczać ich w swoich aplikacjach. Wystarczy, że deweloperzy będą pisać aplikacje dla iOS 10, a one automatycznie zaczną współpracować z dedykowanym im API.
Wydaje mi się, że użytkownicy starszych urządzeń mobilnych Apple skończą wreszcie narzekać na powolne uruchamianie i działanie aplikacji na starszym sprzęcie. Teoretycznie powinno to poprawić działanie sprzętu zaktualizowanego do najnowszej wersji systemu operacyjnego.