Wraz z nadchodzącą premierą nowej serii iPhone 16 / iPhone 16 Pro portale społecznościowe zaczęły zalewać liczne przecieki dotyczące tych urządzeń.
Niektóre z nich pochodzą z wiarygodnych źródeł, jednak znaczna część to twory autorstwa anonimowych użytkowników, pragnących zyskać popularność przez rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji. Ostatnio, w sieci pojawiło się nagranie, które rzekomo prezentuje model iPhone 16 Pro Max oraz system operacyjny iOS 18, jednak szybko ujawniono, że te informacje nie mają podstaw w rzeczywistości.
Pojawiające się wideo, które błyskawicznie stało się popularne, wywołało szereg dyskusji. Niektórzy internauci, korzystając z platformy X (dawniej Twitter), szybko poddali w wątpliwość wiarygodność materiału, wskazując na szereg nieścisłości, które obalają tezę o prezentacji nowego modelu iPhone’a i systemu iOS.
An anonymous source has leaked the live footage of iPhone 16 Pro Max with iOS 18 pre build from a Chinese factory
Under panel Camera and Face ID can be seen in the video pic.twitter.com/RDCDkrBaNr
— BreakingTech (@breakingtech__) March 9, 2024
Jednym z elementów, na który zwrócono uwagę, jest grubość ramki urządzenia, która bardziej przypomina iPhone’a 14 Pro niż spodziewane wymiary modelu 15. Ponadto, obecność specyficznego emoji w miejscu oznaczenia operatora sieci mobilnej sugeruje użycie urządzenia po modyfikacji jailbreak, co odbiega od standardowych ustawień producenta.
Dodatkowo, analiza materiału wideo ujawniła, że po zdjęciu tylnego panelu urządzenia, w lewym dolnym rogu znajduje się przycisk zasilania. Jest to nietypowe umiejscowienie dla urządzeń Apple, które zazwyczaj umieszczają ten element po przeciwnej stronie. Wszystkie te elementy składają się na obraz, który raczej przedstawia zmodyfikowany model iPhone 14 Pro, na którym uruchomiono aplikację lub filmik symulujący działanie systemu iOS 18.
W obliczu tych odkryć, warto podkreślić, jak ważne jest zachowanie sceptycyzmu wobec materiałów znajdowanych w internecie, zwłaszcza gdy dotyczą one produktów cieszących się dużym zainteresowaniem. Przecieki i informacje przedpremierowe mogą być ekscytujące, jednak nie zawsze są one wiarygodne. Wiele z nich to próby oszustwa lub zdobycia chwilowej sławy przez osoby je rozpowszechniające.
W związku z tym, przed zaakceptowaniem jakiejkolwiek informacji jako prawdziwej, należy dokładnie ją zweryfikować, korzystając z wiarygodnych źródeł i analizując dostępne dowody. Społeczność internetowa często szybko identyfikuje próby wprowadzenia w błąd, dzieląc się swoimi spostrzeżeniami i analizami, co stanowi cenne źródło weryfikacji takich informacji.