Dobrze, dobrze. iPhone 17 znowu coś zmienia – tym razem pozwoli ci ładować go bezprzewodowo z mocą do 25 W.
Tak, bez kabli. Tak, szybciej. I tak, w końcu również z ładowarkami firm trzecich, a nie tylko z tymi świętymi MagSafe’ami od Apple. No proszę. Trzymajcie mnie, bo zaraz pomyślę, że Apple zaczęło ufać ludziom.
A cała ta nowinka to zasługa nowego standardu Qi 2.2, który stworzyło Wireless Power Consortium. To taka organizacja, która mówi ładowarkom, co mają robić, żeby nie smażyły telefonów i żeby działały ze sobą jak cywilizowane urządzenia. Qi 2.2 pozwala teraz na 25 W mocy – i nie tylko z oficjalną ładowarką Apple, ale także z tą, którą kupisz bez dreszczu grozy na Allegro albo Amazonie. Pod warunkiem, że ma certyfikat Qi 2.2. No i że nie jest podróbką z logo w stylu “Aplpe”.
Dotychczas iPhone’y wspierały do 15 W, jeśli nie używałeś ładowarki od Apple. Jeśli chciałeś więcej, musiałeś sięgnąć po ich MagSafe 30 W. Teraz iPhone 17 ma dać ci te same 25 W, nawet jeśli użyjesz innego sprzętu – pod warunkiem, że jest zgodny z Qi 2.2. Apple niby nic nie mówi wprost, ale przekaz brzmi: „Dobrze, możecie korzystać z innych ładowarek, ale tylko tych, które zachowują się jak należy”.
Qi 2.2 ma kilka cech, które sprawiają, że to wszystko nie rozładowuje się w żenującą prezentację marketingową. Po pierwsze: lepsze dopasowanie magnetyczne. Telefon łatwiej i szybciej „wpada” na swoje miejsce. Po drugie: większa sprawność – czyli mniej energii ucieka w ciepło, a więcej trafia tam, gdzie trzeba. No i wreszcie: działa też ze starymi akcesoriami. Nie musisz od razu wyrzucać wszystkiego z szuflady. Tylko nie oczekuj, że stare ładowarki magicznie osiągną 25 W. One dalej będą robić swoje skromne 15 W albo mniej.
Jeśli jesteś fanem powerbanków i lubisz ładować się po drodze (albo w łóżku, jak człowiek), to jedna z firm już szykuje coś ciekawego. Ugreen zapowiedział MagFlow Magnetic Power Bank – urządzenie z certyfikatem Qi 2.2 i mocą 25 W. Ma się pojawić w trzecim kwartale 2025 roku w USA, Europie i Azji. Czyli tak – zanim zdążysz zapomnieć, że to w ogóle istnieje.
To wszystko brzmi dość dobrze, zwłaszcza jeśli masz już dość ładowania telefonów jakby były zegarki z 2012 roku. Większa moc, mniej zależności od jednej marki, mniej plastiku w pudełkach i mniej powodów do frustracji. iPhone 17 może faktycznie sprawić, że szybkie ładowanie bezprzewodowe stanie się… normalne.
