No dobrze. Apple znowu kombinuje. Tym razem na warsztat idzie Bluetooth – ale nie taki zwykły. iPhone 17 ma dostać wsparcie dla standardu 6.1.
Dlaczego Apple to robi i czemu to ma sens?
iPhone 17 będzie zmieniał adres Bluetooth. Sam z siebie
Nowy standard Bluetooth 6.1 wprowadza funkcję automatycznego zmieniania adresu urządzenia. Co kilka minut – dokładnie co 8 do 15 – iPhone zmieni swój tymczasowy identyfikator. Nie dlatego, że ma kaprysy, tylko żeby nie było łatwo śledzić go na podstawie sygnału Bluetooth. Dzięki temu osoby trzecie nie będą mogły łatwo sprawdzić, że „to ten sam iPhone, który właśnie minął kiosk i teraz jest w kolejce po kawę”.
Funkcja ta nazywa się Randomized RPA (resolvable private address, ale nie musisz tego pamiętać). Co ważne: użytkownik może ręcznie ustawić, jak często ten adres ma się zmieniać. Czyli: więcej prywatności bez żadnych aplikacji, VPN-ów ani kombinowania. Działa w tle i nie przeszkadza w codziennym korzystaniu z telefonu.
Zmiana adresu? Teraz to zrobi chip, a nie procesor
Do tej pory, żeby telefon mógł zmieniać adres Bluetooth, musiał to ogarniać główny procesor. Czyli: zużywał prąd. Nie dużo, ale zawsze. Bluetooth 6.1 pozwala przerzucić tę pracę na wyspecjalizowany kontroler Bluetooth. To mały układ, który jest zaprojektowany dokładnie do takich rzeczy – i zużywa mniej energii.
Efekt? Mniej obciążony procesor, dłuższy czas pracy baterii. To nie znaczy, że iPhone będzie działał o tydzień dłużej, ale każda godzina przy AirPodsach czy zegarku ma znaczenie, zwłaszcza jeśli nie masz nawyku ładowania telefonu w południe. Wszystko to dzieje się bez interwencji użytkownika – system sam wie, co robić, żeby bateria nie znikała z ekranu jak kurz z parapetu.
Premiera iPhone’a 17 – jesień 2025. Ale akcesoria? Jeszcze chwilę
Telefon z obsługą Bluetooth 6.1 ma pojawić się jesienią 2025 roku. Czyli: tak jak co roku. Ale nie spodziewaj się od razu miliona gadżetów, które będą korzystać z nowych możliwości tego standardu. Przewiduje się, że masowa produkcja słuchawek, lokalizatorów czy innych cudeniek zgodnych z Bluetooth 6.1 ruszy dopiero w 2026 roku.
To nie znaczy, że obecne akcesoria nie będą działać. Będą. Tyle że nie wykorzystają tego, co daje nowy standard. I tak – nowy adres, większa prywatność i oszczędność energii – to wszystko iPhone załatwi sam, niezależnie od tego, czy podłączysz stare AirPodsy czy najnowszy zegarek.
Na co to komu?
Bluetooth 6.1 to coś, czego nie widać, ale daje efekty. Telefon trudniej śledzić – czyli większy spokój. Bateria trzyma dłużej – czyli mniej ładowarek w torbie. Całość działa bez grzebania w ustawieniach. Użytkownik nie musi nic robić. I to w tym jest najlepsze.
Nie każdy musi rozumieć, co robi kontroler Bluetooth. Ale każdy zrozumie, że telefon dłużej działa i mniej się zdradza w eterze. I to właśnie robi iPhone 17 z Bluetooth 6.1. Cicho, sprawnie, bez fajerwerków – ale skutecznie.
