Apple na pewno chce, aby nowy iPhone był cieńszy od obecnego. Aby osiągnąć zamierzony cel, (o czym się mówi od kilku miesięcy) są w stanie pozbyć się standardowego gniazda słuchawkowego (3,5 mm), choć wtedy zrekompensują to drugim głośnikiem.
Produkcją i dostarczeniem dodatkowego wzmacniacza dla głośnika zajmie się Cirrus Logic. Jeżeli plotka znajdzie swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości, to drugi głośnik zostanie umieszczony w miejscu portu dla słuchawek. Dzięki takiej konfiguracji jakość odtwarzanej muzyki powinna ulec zmianie na lepsze w porównaniu do obecnej.
Wiele urządzeń mobilnych z Androidem na pokładzie korzysta z takiej konfiguracji i jest zdecydowanie lepiej niż z pojedynczym głośnikiem. Zazwyczaj umieszczone są z przodu lub z tyłu, ale nigdy na tej samej krawędzi, co może zdarzyć się w iPhonie 7.
Jeżeli chodzi o podłączenie dedykowanych słuchawek, to zrobimy to tylko i wyłącznie za pomocą portu Lightning, choć nie zdziwię się, jeśli Apple doda przejściówkę Lightning ? 3,5 mm jack. Poza tym obecnie można kupić słuchawki z kompatybilnym kablem, jednymi z nich są Philips Fidelio M2L. Jednakże ich cena zwala z nóg i mało kto może sobie na nie pozwolić.
Jeśli Apple naprawdę pozbędzie się uniwersalnego gniazda, będziemy zmuszeni korzystać z dedykowanych słuchawek lub wydawać pieniądze na modele z łącznością Bluetooth. Jestem pewien, że w pudełku nie znajdzie się przejściówka Lightning ? 3,5 mm jack.
O planach pozbycia się 3,5 mm gniazda słuchawkowego donosił Macotakara w ubiegłym roku, powołując się na własne źródło. Rezultatem będzie możliwość wydania cieńszej konstrukcji i więcej miejsca wewnątrz obudowy, co przełoży się na poprawione rozmieszczenie wszystkich komponentów i być może zastosowanie pojemniejszej baterii.