Jak wiemy Apple zwraca uwagę na nawet najdrobniejsze szczegóły. Okazuje się, że swoje sklepy też ma dopieszczone w sposób, który by mi nawet nie przyszedł do głowy.
Aby nasz pobyt w sklepie był miły i przyjemny, firma stosuje rozmieszczone w wielu miejscach czujniki odpowiedzialne za badanie poziomu tlenku węgla w powietrzu, a także poziom nieprzyjemnych zapachów. Czujniki umieszczone nad drzwiami możemy zobaczyć na poniższym obrazku.
Wydaje się, że Apple miało problemy z zapachem w swoich sklepach – nie ma się w sumie czemu dziwić, wielu ludzi przesiadujących czasem dłuższy czas przed sprzętem.. a każdy kiedyś jechał zatłoczonym autobusem. Jeżeli będziecie niedługo w sklepie Apple już będziecie wiedzieć, czemu tak ładnie tam pachnie.
Może Apple powinno rozważyć wprowadzenie zapachu świeżo otwartego sprzętu? Chociaż przyznam, że trochę zawiodłem się na iPad mini Retina, świeżo otwarty nie pachniał praktycznie wcale.