Meta postanowiła nie tylko siedzieć na tronie social mediów, ale też wrzucić swoją sztuczną inteligencję do zupełnie nowej, niezależnej aplikacji.
I nie, nie chodzi o kolejną ukrytą funkcję w Messengerze czy Instagramie. Mówimy o osobnym narzędziu na iOS – dla iPhone’a i iPada – które działa jak pełnoprawna aplikacja AI. Jest dostępna za darmo w App Store. Wszystko działa w oparciu o model językowy Llama 4, czyli najnowszy mózg stworzony przez Meta do komunikacji maszynowo-ludzkiej.
Rozmowy z AI, które nie brzmią jak z automatem z infolinii
Najważniejszym dodatkiem jest funkcja rozmów głosowych, które nie przypominają sztywnego czytania z kartki. Meta użyła technologii pełnego dupleksu – czyli tej, która pozwala na bardziej naturalną wymianę zdań. Bot mówi tak, jakby słuchał i odpowiadał w czasie rzeczywistym, bez dziwnych pauz i dźwięków jak z windy.
Nie jest to coś, co musi być włączone cały czas – funkcja głosowa działa opcjonalnie. Można rozmawiać z AI, można pisać. Aplikacja daje wybór, co w tym świecie wymuszonej automatyzacji jest całkiem odświeżające.
Jeśli ktoś połączy aplikację z kontem w Meta Account Center, dostaje trochę więcej niż tylko konwersacje o pogodzie. Aplikacja może wtedy „zapamiętać” wybrane informacje, np. że interesujesz się językami obcymi albo że regularnie wrzucasz zdjęcia z podróży. Uczy się na podstawie wcześniejszych interakcji – zarówno z samego asystenta, jak i z Facebooka czy Instagrama.
Czyli tak, jeśli rozmawiasz z botem o weekendzie w Barcelonie, to nie musisz mu przypominać o tym za każdym razem. To przydaje się, jeśli zależy Ci na odpowiedziach, które mają sens i nie brzmią, jakby pisał je ktoś z zewnątrz.
Tego typu personalizacja dostępna jest obecnie tylko w USA i Kanadzie. Dla reszty świata – cierpliwość, bo Meta planuje szerszą dostępność, ale jeszcze nie podała dokładnych dat.
Kanał „Odkryj” – bo AI to nie tylko sucha konwersacja
Zamiast budować kolejną listę funkcji, Meta dodała coś, co przypomina scrollowanie TikToka, tylko że dla sztucznej inteligencji. W zakładce „Odkryj” można zobaczyć podpowiedzi stworzone przez innych użytkowników, kreatywne rozmowy z botem, różne pomysły na interakcje, a nawet je remiksować. Jeśli ktoś chce – może je udostępniać. Jeśli nie – zostawia wszystko dla siebie.
Nie trzeba się bać o prywatność – nic nie jest publikowane automatycznie. Użytkownik sam decyduje, co trafia do tej sekcji. Dla osób lubiących eksperymentować z AI to wygodne miejsce do testowania pomysłów i podpatrywania, co robią inni.
Na razie aplikacja nie działa z bieżącym dostępem do internetu. To znaczy, nie wyszukuje informacji na bieżąco i nie odpowiada na pytania w stylu „ile kosztują dziś bitcoiny?”. Ale w zamian działa szybko i przewidywalnie. Wszystko opiera się na danych zapisanych wcześniej – w modelu, z Twoich interakcji lub z konta Meta, jeśli jest połączone.
To rozwiązanie ma swoje zalety – AI nie musi za każdym razem ładować wszystkiego od zera. Można liczyć na płynne działanie bez czekania, aż bot „pomyśli”. A jeśli ktoś potrzebuje bieżących danych z sieci – no cóż, są inne aplikacje.
Po co komu nowa aplikacja od Meta?
Dla tych, którzy już korzystają z usług Meta, nowa aplikacja może być prostym sposobem, żeby mieć AI zawsze pod ręką – bez przeskakiwania między Messsengerem a Instagramem. Jest tu głosowy asystent, możliwość generowania obrazów, kanał społecznościowy i opcja personalizacji na podstawie danych z konta. Nie trzeba znać się na technologii, żeby z niej korzystać.
Meta nie podała jeszcze harmonogramu przyszłych aktualizacji. Nie wiadomo, kiedy dokładnie rozszerzy personalizację na inne kraje ani jakie funkcje pojawią się w kolejnych wersjach. Wiadomo natomiast, że aplikacja już działa i można ją pobrać z App Store.
Dla użytkowników iPhone’ów i iPadów to po prostu nowy sposób na kontakt z AI – w formie rozmowy, tekstu, obrazu albo wszystkiego naraz. Bezpośredni link do aplikacji – tutaj.