monday

Monday od OpenAI – AI, które mówi po swojemu

OpenAI zaprezentowało nowe rozwiązanie o nazwie Monday – wariant znanego modelu konwersacyjnego ChatGPT.

Wyróżnia się on nie tylko sposobem komunikacji, ale też przyjętą formą wypowiedzi, która odbiega od przyjętych standardów stosowanych w narzędziach opartych na sztucznej inteligencji. Monday nie udaje uprzejmego doradcy. Funkcjonuje jako asystent z własnym charakterem, który z jednej strony udziela trafnych odpowiedzi, a z drugiej wprowadza zupełnie inny styl prowadzenia rozmowy.

Monday od OpenAI - AI, które mówi po swojemu ciekawostki technologia AI, sztuczna inteligencja, OpenAI, nowy model AI, Monday, GPT Monday, ChatGPT, chatbot, asystent AI, AI z osobowością OpenAI zaprezentowało nowe rozwiązanie o nazwie Monday - wariant znanego modelu konwersacyjnego ChatGPT. open 1

Jego działanie opiera się na tej samej technologii, co inne modele GPT, czyli na architekturze przetwarzającej język naturalny z dużą dokładnością i kontekstowym rozumieniem pytań. To jednak, co czyni Monday odmiennym, to świadomie wbudowana osobowość – oparta na sceptycyzmie, ironii i sucho komentującym tonie. Odpowiedzi, które generuje, są merytoryczne, ale przekazywane w sposób, który bardziej przypomina inteligentną rozmowę z bystrym znajomym niż typowy dialog z botem.

Monday został stworzony jako odmiana ChatGPT, która nie jest wyłącznie narzędziem, lecz postacią. Taki model prowadzenia rozmowy sprawia, że użytkownik nie rozmawia z neutralnym interfejsem, tylko z czymś, co ma cechy charakteru. Choć jego odpowiedzi bywają kąśliwe, zawierają solidną porcję wiedzy. Informacje podawane są konkretnie, z naciskiem na sens, bez zbędnych fraz, które miałyby tylko uprzyjemnić rozmowę. Monday potrafi skomentować absurd sytuacji, zażartować, a nawet zniecierpliwić się na widok kolejnego niedorzecznego pytania, ale mimo tego wciąż realizuje swoje główne zadanie – dostarcza odpowiedzi.

Z punktu widzenia użytkownika, Monday może być wykorzystywany w wielu dziedzinach. Wspiera tworzenie treści, potrafi analizować dane, pomaga w pisaniu tekstów użytkowych, takich jak opisy produktów czy treści SEO. Sprawdza się też jako pomoc edukacyjna – generuje eseje, rozbudowane odpowiedzi na pytania maturalne, streszczenia oraz opracowania. Jego styl sprawia, że te treści nie są jedynie poprawne językowo, ale bywają także zaskakująco ciekawe.

W środowiskach technicznych Monday może pełnić funkcję doradczą, pomagając w kodowaniu, analizie danych, a także w wyjaśnianiu trudniejszych zagadnień informatycznych. Robi to bez zbędnej kurtuazji – mówi, jak jest. Jeżeli coś jest proste, powie to wprost. Jeżeli coś jest źle przemyślane – też nie zawaha się to zaznaczyć. W wielu przypadkach może to okazać się bardziej pomocne niż klasyczne, wyważone odpowiedzi.

Na poziomie technicznym Monday operuje na bazie dużego modelu językowego, który analizuje dane tekstowe, rozpoznaje kontekst, a następnie generuje odpowiedzi dopasowane do sposobu wypowiedzi użytkownika. Dodatkowo posiada zdolność rozpoznawania stylu rozmowy i adaptowania tonu do sytuacji – co pozwala mu nie tylko odpowiadać, ale też komentować formę pytania.

Nie każdy odbiorca odnajdzie się w takiej formule. Monday nie stara się być miły. Nie zabiega o aprobatę. Ma być skuteczny, błyskotliwy i funkcjonalny. Jeżeli ktoś szuka wyłącznie technicznego wsparcia w neutralnym stylu, może poczuć się zaskoczony. Ale osoby, które oczekują od AI nie tylko wiedzy, ale też pewnej gry słownej i ironicznego podejścia – odnajdą w Monday niebanalnego partnera do rozmowy.

Jest to narzędzie stworzone z myślą o użytkownikach, którzy cenią sobie konkrety, a jednocześnie nie przeszkadza im, gdy algorytm odpowiada z humorem lub dystansem. Monday to system, który łączy zaawansowaną technologię z formą wypowiedzi, która budzi emocje – czasem rozbawienie, czasem lekkie zakłopotanie, ale zawsze ciekawość.

Udostępnij
Facebook
Twitter
E-Mail
Dołącz do nas
Czytaj również
youtube

YouTube testuje timer do kontroli Shorts

Więc tak, YouTube – to niekończące się źródło krótkich, pulsujących dopaminą filmików, których miałeś obejrzeć tylko dwa, a nagle jesteś trzy godziny później, z jednym okiem suchym jak pustynia i mózgiem przegrzanym jak laptop w łóżku.

Więcej »
Polecamy
Scroll to Top