Kilka miesięcy po wydaniu amerykańskim hakerom w iPhone 5S udało się oszukać system Touch ID. Działa on w oparciu o czytnik linii papilarnych zamontowany w urządzeniu.
Nigdy nie zostało to złamane w prawdziwym znaczeniu tego słowa. Cała procedura została skrupulatnie zaprojektowana i potem wykonana przy użyciu specjalistycznych maszyn. Ten sam sposób został teraz przetestowany na Samsung Galaxy S5. Oczywiście okazał się jak najbardziej skuteczny. Wystarczyło zeskanować i wydrukować w wysokiej rozdzielczości odcisk palca na specjalnym materiale.
Różnica między Touch ID, a systemem odczytu odcisków palców od S5 Galaxy leży w tym, że Apple wprowadziło znacznie wyższy system bezpieczeństwa niż znajdziemy w Samsungu. W szczególności chodzi o wymuszenie przez Apple użycia kodu bezpieczeństwa do uruchomienia ponownego telefonu, odcisk palca jest wyłączony. Z powodu tego każdy haker może ponownie wykorzystać urządzenie gdy chce i może użyć do tego lateksowego odcisku, nawet do zatwierdzenia płatności przez Paypal.
Chociaż sytuacje, w których ktoś najpierw ukradnie nam telefon, a potem pobierze odcisk palca są raczej rzadkie, to Samsung powinien koniecznie poprawić bezpieczeństwo tego systemu.