Nowy model AI od Apple rozpoznaje stan zdrowia z 92% skutecznością

applewatch 1

Apple znalazło sposób, by jeszcze głębiej zaglądać użytkownikom pod skórę – tym razem nie metaforycznie, tylko przez analizę tego, jak śpisz, jak oddychasz.

Chodzi o nowy model sztucznej inteligencji – Wearable Behavior Model (WBM), który analizuje dane z Apple Watch i iPhone’a, żeby ocenić ogólny stan zdrowia. Zamiast patrzeć na surowe liczby z czujników, które czasem są dziurawe albo kompletnie bez sensu (jak twoje postanowienia noworoczne), model ten korzysta z już przetworzonych wskaźników – czyli tego, co te dane znaczą, a nie tylko tego, co zmierzyły.

zdrowie 1 1 - Nowy model AI od Apple rozpoznaje stan zdrowia z 92% skutecznością
Aplikacja Zdrowie na iOS

Zebrano dane od 161 855 użytkowników, co dało ponad 2,5 miliarda rekordów. Dane pogrupowano w tygodniowe bloki i przetworzono przez algorytmy, które miały jedno zadanie: przewidywać, co dzieje się z człowiekiem, zanim on sam to zauważy.

Model analizuje m.in. takie wskaźniki jak:

  • tempo chodu,
  • długość snu,
  • zmienność rytmu serca,
  • częstość oddechów,
  • poziom mobilności,
  • ogólna aktywność fizyczna.

Nie pytaj mnie, dlaczego akurat tempo chodu ma znaczenie – najwyraźniej jak się człowiek zaczyna poruszać jak ktoś, kto zgubił duszę, to organizm coś sygnalizuje.

Zaskakujące? Być może dla ciebie. Bo WBM wykazał lepsze wyniki niż tradycyjne modele oparte na czystych danych biometrycznych w 18 z 47 badanych przypadków. To trochę jakby model powiedział: „Twoje tętno nic mi nie mówi, ale to, że spałeś 4 godziny i od trzech dni ledwo się ruszasz, już tak.”

Największy rozgłos zdobył wynik modelu dotyczący ciąży – wykrywalność na poziomie 92%. Tak, twój zegarek może się domyślić, zanim zdążysz kupić test. Równie dobrze radził sobie z przewidywaniem infekcji, problemów ze snem, urazów czy objawów ze strony układu sercowo-naczyniowego.

Co istotne, najlepiej sprawdziła się wersja modelu hybrydowego, która łączy dane behawioralne z klasycznymi parametrami biometrycznymi. Czyli nie chodzi o to, żeby porzucić tętno, tylko żeby dodać do niego kontekst. Bo serce to nie wszystko – liczy się, jak to serce żyje w codzienności.

Jedyną kategorią, gdzie WBM przegrał z innymi metodami, była cukrzyca. Tutaj bardziej skuteczne okazały się klasyczne podejścia, co raczej nikogo nie dziwi – poziom glukozy nie zależy od tego, czy przespałeś sześć godzin czy siedem.

Zaletą tego podejścia jest to, że wykorzystuje dane, które i tak są już zbierane – nie potrzeba nowych urządzeń ani dodatkowych pomiarów. Użytkownicy Apple Watch i iPhone nie muszą zmieniać swoich przyzwyczajeń, żeby dostarczać informacji. Wystarczy, że… no cóż, będą żyć dalej w swoim stylu, a model sobie z tym poradzi.

To narzędzie nie jest stworzone do zastępowania lekarzy. To po prostu sposób na to, by wcześniej wychwycić pewne zmiany – zanim zrobi to ktoś w białym kitlu z zimnym stetoskopem.

Czy to idealne rozwiązanie? Nie. Czy jest precyzyjne? W niektórych obszarach zdecydowanie tak. Czy twój zegarek wie, że oglądałeś seriale do trzeciej w nocy, a potem zjadłeś kanapkę na siedząco? Z całą pewnością. I ma na ten temat opinię.

Źródło:
Udostępnij
Facebook
Twitter
Email
Twój koszyk0
Brak produktów w koszyku!
0