Amerykański sąd weźmie pod lupę paski do zegarków Apple Watch. Chodzi o sprawę, która może wstrząsnąć branżą elektroniczną – grupa klientów oskarża firmę o zatajanie informacji o szkodliwych substancjach w paskach do smartwatchy.
Wszystko zaczęło się na początku kwietnia, kiedy to do sądu w Kalifornii wpłynął pozew zbiorowy przeciwko Apple. Klienci twierdzą, że firma ukrywa przed nimi ważne informacje – w paskach Sport Band, Nike Sport Band i Ocean Band wykryto podwyższony poziom fluoru, a dokładniej substancji PFAS. Te związki chemiczne nazywa się „wiecznymi”, bo nie da się ich łatwo zniszczyć – zostają w środowisku przez dziesiątki lat.
Co to właściwie są te PFAS?
To substancje, które producenci dodają do materiałów, żeby były odporne na wodę, plamy czy wysoką temperaturę. Problem w tym, że nie rozkładają się latami i mogą się gromadzić w organizmie. Naukowcy łączą je z zaburzeniami hormonów, problemami z płodnością i osłabieniem odporności. Europa już częściowo zakazała ich stosowania, ale w USA przepisy są luźniejsze.
Pozew opiera się na wynikach badań laboratoryjnych. Okazało się, że Apple używa PFAS w gumowych paskach sportowych – prawdopodobnie po to, żeby nie powstawały na nich plamy od potu. Klienci są wściekli, bo nikt ich o tym nie poinformował.
Apple broni się, twierdząc że wszystko jest w porządku.
„Nasze paski przechodzą surowe testy bezpieczeństwa, a poziom substancji chemicznych mieści się w normach” – przekonuje firma w oficjalnym stanowisku. Powołuje się też na współpracę z niezależnymi laboratoriami.
Jeśli sąd przyzna rację klientom, sprawa może dotyczyć wszystkich Amerykanów, którzy kupili te paski. Apple musiałoby nie tylko zwrócić im pieniądze, ale też zmienić oznakowania produktów i dodać ostrzeżenia na opakowaniach. Prawnicy przewidują, że wyrok może zmienić podejście do PFAS w całej branży elektronicznej.
Zanim sąd federalny zdecyduje o nadaniu sprawie statusu pozwu zbiorowego, kluczowe będą dowody naukowe. Trzeba będzie dokładnie sprawdzić, czy ilość PFAS w paskach rzeczywiście może być szkodliwa. Osoby, które chcą dołączyć do pozwu, powinny zachować paragony i faktury.
Co w międzyczasie mogą zrobić użytkownicy Apple Watch? Na razie nie ma oficjalnych zaleceń, żeby przestać nosić zegarek. Ostrożniejsi mogą jednak przerzucić się na paski z naturalnych materiałów, jak tkaniny czy skóra, albo po prostu ograniczyć czas noszenia urządzenia.
Ta sprawa pokazuje coś więcej niż tylko problem z paskami. Chodzi o to, czy duże firmy technologiczne mówią nam wszystko o swoich produktach. Nawet jeśli PFAS w paskach okażą się nieszkodliwe, samo ukrywanie informacji może podważyć zaufanie klientów do Apple. Wyrok sądu będzie więc uważnie śledzony nie tylko przez branżę elektroniczną, ale przez wszystkich, którym zależy na prawach konsumentów.