Wielkimi krokami zbliża się jedno z najważniejszych wydarzeń w świecie technologii – Apple pokaże swoje wyniki finansowe za ostatni kwartał 2024 roku.
Dla wielu będzie to pierwsza okazja, by zobaczyć, jak poradziły sobie najnowsze produkty firmy, w tym iPhone 16 i Apple Watch Series 10.
Konferencja zaplanowana na 30 stycznia ma szczególne znaczenie. To właśnie w okresie październik-grudzień Apple zazwyczaj notuje największe zyski, głównie za sprawą szaleństwa zakupowego przed Świętami. Warto przypomnieć, że w poprzednim kwartale firma zarobiła blisko 95 miliardów dolarów, co było lepszym wynikiem niż rok wcześniej. Jednak tamte dane obejmowały zaledwie dwa tygodnie sprzedaży nowych iPhone’ów.
Kluczowe będą liczby dotyczące sprzedaży smartfonów – w końcu to one są głównym źródłem dochodów Apple. W tym samym okresie rok temu firma zgarnęła z tego tytułu prawie 70 miliardów dolarów. Ciekawie zapowiada się też segment usług (Apple Music, iCloud), który przyniósł wtedy 23 miliardy. Sporo działo się też w działach komputerów Mac (8 miliardów) i iPadów (7 miliardów). Na uwagę zasługują też gadżety pokroju Apple Watch czy AirPods – te przyniosły prawie 12 miliardów.
Nadchodzą też zmiany personalne. Po raz pierwszy w roli dyrektora finansowego zobaczymy Kevina Parekha, który zastąpił Lucę Maestriego. Parekh nie jest żółtodziobem – w Apple pracuje już ponad dekadę, więc można się spodziewać, że prezentacja wyników pójdzie gładko.
Dla zainteresowanych – konferencja startuje 30 stycznia o 14:00 czasu pacyficznego, czyli u nas będzie już wieczór. Transmisję można będzie śledzić na żywo na stronie Apple. Warto zajrzeć tam pół godziny wcześniej – wtedy pojawi się pełny raport finansowy.
Co możemy wyczytać z tych danych? Przede wszystkim zobaczymy, czy Apple utrzymuje pozycję lidera w branży. Szczególnie ciekawe będą liczby dotyczące iPhone’a 16 – to one pokażą, czy najnowszy smartfon firmy spełnił pokładane w nim nadzieje. Raport może też dać wskazówki, jakie ruchy Apple planuje w najbliższych miesiącach.
Warto zwrócić uwagę na jeden szczegół – okres świąteczny to zawsze czas wzmożonych zakupów elektroniki. Apple tradycyjnie wykorzystuje go do maksimum, oferując różne promocje i zachęty. Tegoroczne wyniki pokażą, czy ta strategia nadal się sprawdza.