Rockstar wypuścił drugi zwiastun gry GTA VI i wszyscy znowu udajemy, że mamy życie pod kontrolą. Musisz go zobaczyć już teraz!
Wideo trwa trochę ponad dwie i pół minuty i serwuje dokładnie to, czego można było się spodziewać – nieco chaosu, odrobinę przemocy i wystarczająco dużo blichtru, żeby graczom zadrżała karta graficzna.
Na ekranie ląduje Lucia – pierwsza kobieta, którą będzie można pokierować w tej serii. To trochę jakby Bonnie nauczyła się obsługiwać menu pauzy. Po wyjściu z więzienia nie traci czasu i łączy siły z Jasonem Duvalem. Razem robią rzeczy, których raczej nie znajdziesz w poradniku dobrego współlokatora. Miasto, a raczej cały stan, nazywa się Leonida – czyli Floryda z filtrami Instagramowymi. I oczywiście wracamy do Vice City, tylko bardziej wypolerowanego, niż kiedykolwiek wcześniej. 
Zwiastun wrzuca nas od razu w akcję. Są ulice, są bagna, są jachty. Pojawiają się szybkie samochody, motocykle, łodzie i nawet samoloty. Wszystko wygląda tak dobrze, że można by pomyśleć, że gra już działa – ale nie, spokojnie, jeszcze ponad rok czekania. Premiera GTA VI została zapowiedziana na 26 maja 2026 roku. Na początku gra zadebiutuje tylko na PlayStation 5 i Xbox Series X|S. PC master race będzie musiał poczekać, bo pecetowa wersja nie ma jeszcze konkretnej daty.
Całość została nagrana na PS5, co raczej nie dziwi, bo Rockstar i Sony trzymają się blisko, kiedy trzeba robić rzeczy efektowne. Nie wiadomo jeszcze, czy z tego wynikną jakieś unikalne funkcje, ale zwiastun wygląda tak, jakby konsola nie miała czasu na odpoczynek.
Nie znajdziesz tu przełomowych rewolucji, ale jest coś nowego. Duet Lucia i Jason to wyraźny kierunek narracyjny. GTA VI wyraźnie celuje w opowieść z silniejszymi postaciami, które mają więcej wspólnego z serialami kryminalnymi niż z generowaniem chaosu dla memów. To nadal Grand Theft Auto, ale w wydaniu, które można pokazać znajomym bez konieczności tłumaczenia „dlaczego znowu rzucasz granat w tłum ludzi”.
Jeśli szukałeś powodów, żeby żyć do 2026 roku – proszę bardzo. Drugi zwiastun GTA VI nie zmienia świata, ale przypomina, że Rockstar wie, jak robić rzeczy, które przykuwają uwagę, nawet jeśli trzeba na nie czekać wieki.
