Możliwe jest, że iPhone 15, który ma się pojawić w tym roku jesienią, będzie miał po raz pierwszy port USB-C. Plotki na ten temat pojawiają się od miesięcy.
A zastanawiałeś się kiedyś jak wyglądałby iPhone zarówno z USB-C i Lightning? Szalony pomysł? Jeden inżynier postanowił to sprawdzić i połączyć dwie różne technologie. Oto iPhone z dwoma portami: Lightning i USB-C.
W filmie opublikowanym na YouTube, inżynier dodał port USB-C po prawej stronie istniejącego portu Lightning, co pozwala na jednoczesne ładowanie i korzystanie z słuchawek.
Mimo tej jednej zalety, jest to tak naprawdę nasz najgorszy koszmar. Od lat oczekujemy, że Apple zastąpi port Lightning na USB-C, a najnowsze wieści mówią, że najprawdopodbniej iPhone 15 będzie pierwszym smartfonem Apple właśnie z nowym portem. Miejmy nadzieję, że film ten nie zainspiruje Apple do podobnego rozwiązania.
Przejście na USB-C jest konieczne z powodu zbliżających się przepisów unijnych, które wymagają stosowania wspólnego portu ładowania dla elektroniki osobistej. Plotki mówią też, że Apple może ograniczać niektóre funkcje do certyfikowanych kabli i akcesoriów. Miejmy nadzieję, że iPhone 15 z USB-C będzie miał swobodny dostęp do wszystkich akcesoriów, tak jak to jest w przypadku innych urządzeń Apple z USB-C.
Data premiery i rozpoczęcia sprzedaży iPhone serii 15
W sieci mówi się, że data wrześniowych premierowych urządzenia∂zeń jest obecnie ustalona na 22 września. Zamówienia przedpremierowe na iPhone’y mają ruszyć tydzień wcześniej – w piątek, 15 września. Jeśli chodzi o prezentacje samych telefonów, to ma ona odbyć się albo we wtorek, 12 września, albo w środę, 13 września.
W porównaniu do zeszłego roku Apple planuje więc opóźnić zarówno sprzedaż, jak i premierę o około tydzień, co może oznaczać, że albo nie spodziewa się zbyt dużego popytu związanego ze zbliżającym się spadkiem całego rynku mobilnego w związku z obecną sytuacją na świecie, albo jest tak pewne, że nie będzie problemów z produkcją i późniejszym dostarczaniem nowości przed świętami, jak to ma miejsce obecnie, że po prostu nie musi dawać sobie tygodniowego marginesu.