W świecie technologii nie brakuje projektów, które pozostają tajemnicą. Jednym z takich pomysłów, który od lat rozbudza wyobraźnię miłośników Apple, jest gigantyczny iPad o rozmiarze telewizora.
Projekt ten zyskał szczególną uwagę samego Steve’a Jobsa, który widział w nim produkt zdolny zmienić sposób, w jaki korzystamy z domowej elektroniki. Idea była śmiała – stworzenie urządzenia, które łączyłoby funkcje klasycznego telewizora z nowoczesnymi możliwościami, jakie oferują tablety. Co ciekawe, nad tym nietypowym sprzętem pracowano w laboratoriach Apple przez pewien czas, a nawet zbudowano kilka prototypów, zanim podjęto decyzję o anulowaniu projektu.
Początkowa wizja była prosta, lecz dalekosiężna. Steve Jobs chciał, aby gigantyczny iPad był czymś więcej niż dużym ekranem. Urządzenie miało być sercem nowoczesnego domu, z pełną synchronizacją z ekosystemem Apple. Dzięki integracji z usługami takimi jak iCloud czy Apple TV, użytkownicy mogliby bez problemu przesyłać treści, korzystać z aplikacji czy prowadzić wideokonferencje na dużym dotykowym ekranie. Pomysł obejmował nie tylko funkcje rozrywkowe, ale także narzędzia wspierające produktywność. Dokumenty, e-maile, prezentacje – wszystko to miało być dostępne na wyciągnięcie ręki, a obsługa urządzenia miała być tak intuicyjna, jak korzystanie z iPhone’a.
W laboratoriach Apple inżynierowie intensywnie pracowali nad kilkoma prototypami, które miały sprawdzić realność tej wizji. Równocześnie programiści tworzyli system operacyjny dedykowany nowemu urządzeniu. Jego interfejs został zaprojektowany tak, aby był maksymalnie prosty i przystępny. Jobs uważał, że klucz do sukcesu takiego produktu leży w oprogramowaniu – miał on wprowadzić łatwość obsługi, której brakowało na rynku telewizyjnym. Zamiast przeładowanych pilotów i skomplikowanych menu, użytkownik miał mieć dostęp do wszystkiego za pomocą dotyku.
Mimo zaawansowanych testów projekt nie doczekał się premiery. Przeprowadzone badania rynkowe pokazały, że potencjalne zainteresowanie takim urządzeniem mogłoby być zbyt niskie, aby uzasadnić koszty produkcji na dużą skalę. Dodatkowo zastosowanie dużego panelu LCD, który miał być rozwiązaniem tańszym niż inne technologie ekranowe, nie przyniosło zadowalających wyników. Koszty i ograniczenia technologiczne tamtych czasów okazały się barierą nie do pokonania.
Chociaż gigantyczny iPad nigdy nie trafił na rynek, jego idea do dziś fascynuje. To przykład śmiałej wizji, która, choć niezrealizowana, wyprzedzała swoją epokę. Współczesne trendy wskazują na rosnące zainteresowanie dużymi interaktywnymi ekranami, które łączą różne funkcje w jednym urządzeniu. Niektórzy spekulują, że Apple może powrócić do tego pomysłu w bardziej zaawansowanej technologicznie formie, dostosowanej do dzisiejszych potrzeb użytkowników. Jedno jest pewne – wizja Jobsa wciąż inspiruje i pokazuje, jak daleko Apple potrafi sięgać w swoich ambicjach.