Amerykańskie władze zablokowały TikToka. Wszystko przez spór z chińską firmą ByteDance, która nie zgodziła się sprzedać większości udziałów w aplikacji.
O co dokładnie chodzi? USA twierdzą, że TikTok zagraża bezpieczeństwu kraju. Według władz, ByteDance może zbierać dane milionów Amerykanów – ich lokalizacje, kontakty i zachowania w sieci. Dlatego zażądali sprzedaży udziałów. Gdy ByteDance odmówiła, TikTok zniknął z App Store i Google Play.
“Od rana próbuję wejść na TikToka, ale wyświetla się tylko informacja o blokadzie” – mówi Mark Wilson z Nowego Jorku. “Nikt nie wie, kiedy i czy w ogóle aplikacja wróci”.
Blokada dotknęła też inne aplikacje ByteDance. Amerykanie nie mogą korzystać z CapCuta (program do edycji wideo) i platformy Lemon8. To pokazuje, że USA na poważnie wzięły się za chińskie firmy technologiczne.
ByteDance walczyła w sądzie. Twierdzili, że blokada łamie zasady wolnego rynku. Sąd Najwyższy odrzucił te argumenty. Teraz wszystko zależy od rozmów między firmą a amerykańskim rządem. Ciekawe stanowisko zajął były prezydent Donald Trump. Chociaż wcześniej ostro krytykował TikToka, teraz namawia do negocjacji. “Można znaleźć rozwiązanie” – powiedział na wiecu w Ohio.
“To przełomowy moment dla mediów społecznościowych” – uważa Sarah Chen, ekspertka ds. cyberbezpieczeństwa. “Pierwszy raz widzimy, że duże państwo całkowicie blokuje popularną aplikację. To może zmienić sposób, w jaki patrzymy na globalne media społecznościowe”.
W innych krajach TikTok działa normalnie. Jednak sytuacja w USA rozpoczęła światową debatę o bezpieczeństwie danych. Unia Europejska i inne kraje zapowiedziały, że przyjrzą się dokładniej działaniu podobnych aplikacji.
“To dopiero początek” – twierdzi Chen. “Coraz więcej państw będzie się zastanawiać, czy pozwolić na swobodne działanie zagranicznych platform społecznościowych. Era globalnego internetu może się kończyć”.
A co wy o tym sądzicie? Dajcie konicznie znać w komentarzach poniżej lub napiszcie do nas na X lub Facebook.